poniedziałek, 31 października 2016

Ryż z jabłkiem i cynamonem:-)


Ryż z cynamonem i jabłkami to smak numer jeden mojego dzieciństwa:-)
Uwielbiam i często go robię, 
a ostatnio wykorzystuję do jego podania sławetne słoiczki z Biedronki:-)
Moja młodość upłynęła w głębokim PRL'u, w sklepach pustki,
stanie w kolejkach bez celu bo nigdy nie wiadomo było co rzucą, było na porządku dziennym.
Wstawanie w sobotę o 6.00 rano by iść ustawić się w kolejce do rzeźnika 
i na zmianę z bratem tak wytrwać do 13.00-14.00 kiedy to towar przyjeżdżał.
Ale nie powiem, dorastanie w PRL'u miało też swoje plusy.  
Wszelkie słodycze były domowej roboty, a mama nas w tym temacie rozpieszczała:-)
Nigdy nie zapomnę smaku robionej przez moją mamę domowej czekolady!
Ryż z cynamonem i jabłkami to jeden z moich ulubionych deserów z tamtego okresu
i kojarzy mi się zawsze z Wyścigiem Pokoju
bo mama nam go najczęściej serwowała gdy oglądaliśmy go w telewizji:-))
Czy jest tutaj w ogóle ktoś kto pamięta jeszcze Wyścigi Pokoju?
Pamiętacie Ryszarda Szurkowskiego, Lecha Piaseckiego, Uwe Ampler'a czy Olaf'a Ludwig'a?
Czy tylko ja jestem takim dinozaurem???


Rise with cinnamon and apples is my number one childhood taste:-))
I love it:-)) I make it quite often and serve it in little glass jars.
I spent my childhood in the times of Polish People's Republic
and I remember empty shelves in the shops very well.
We used to queue in the shops without even knowing what we are waiting for 
because you never knew what they were going to sell on that day.
On Saturdays I had to get up at 6.00 and queue to the butchers,
and I had to wait up till 1.00 or 2.00 P.M. for the delivery.
But there were also some benefits of those times:-)
All the sweets were homemade and my mother used to pamper us with them.
I will never forget the taste of my mum's homemade chocolate!
Rise with cinnamon and apples is one of my favorite childhood desserts:-)
I always connote it with the Peace Race
because my mother usually served it while we were watching it on TV:-)
Is there anyone who still remembers the Peace Race?
Do you remember Ryszard Szurkowski, Lech Piasecki, Uwe Ampler or Olaf Ludwig?
Or am I the oldest one here???














Dziękuję za odwiedziny:-)))
Thank you for visiting me:-)))

28 komentarzy:

  1. GGT przeczytałam tytuł, pomyślałam dzieciństwo i czytam dalej, a tu proszę... Smak tamtych lat to blok czekoladowy pychotka.. A ryżu z cynamonem wieki nie jadłam. Narobiłaś mi smaka, choć wczoraj jabłka z cynamonem w cieście francuskim były. Piękne kadry Anitko, jak zawsze:) Pozdrawiam serdecznie Ania

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten blok czekoladowy...sama sobie narobiłam na niego apetyt, chyba będę musiała poprosić mamę o odkopanie tego przepisu:-))
      Dziękuję i pozdrawiam serdecznie:-)))

      Usuń
  2. A u Ciebie nie tylko pięknie ale i pysznie :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Odpowiedzi
    1. To witam w klubie dinozaurów, w kupie zawsze raźniej:-)))
      Pozdrawiam:-)))

      Usuń
  4. PRL dał nam taką szkołę, że teraz potrafimy wszystko same, Wyścigi pamiętam doskonale, Szozdę, sukienki szyte ręcznie z tetry. Ale nie tęsknię do tamtych czasów.
    Pozdrawiam.:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jest tak jak piszesz, ten brak wszystkiego budził w nas kreatywność:-))) Ja wspominam te czasy z nostalgią, bo toż były czasy mojego dzieciństwa:-)))
      Pozdrawiam serdecznie:-)))

      Usuń
  5. Ja nie pamiętam bo mnie jeszcze nie było na świecie, ale co do deseru to uwielbiam...🍭

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jest dużo fajnych filmów z tamtych czasów, które idealnie pokazują ówczesną rzeczywistość np. Alternatywy 4:-))) Ale może to i dobrze, że nie pamiętasz tego z autopsji:-)
      Pozdrawiam:-)))

      Usuń
  6. Oj tak, pamiętam ten smak, ale nie pamiętam kiedy go jadłam :-)
    Czarujesz kochana zdjęciami. Ślinka cieknie.
    Pozdrawiam :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To koniecznie musisz w najbliższym czasie swojej rodzince zaserwować ten deserek:-)))
      Pozdrawiam serdecznie:-)))

      Usuń
  7. U nas jest to normalne danie na obiad, zresztą często go robimy :-) I uwielbiamy! Ryż na mleku z dodatkiem łyżki masła i jajka przekładamy warstwami ze śmietaną i startym jabłkiem z cukrem i cynamonem i zapiekamy jeszcze pod przykryciem 20 min w piekarniku. Najpyszniejszy jest wtedy, kiedy trafią się soczyste jabłka.
    Pięknie podałaś ten deser, jak zwykle! Buziaki!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też czasami robię ryż na obiad, ale jeszcze nigdy nie przyrządzałam go na Twój sposób, zapiekany w piekarniku musi jeszcze lepiej smakować...chyba następnym razem wypróbuję Twój sposób:-)))
      Pozdrawiam cieplutko:-)))

      Usuń
  8. Pamiętam te czasy sstawia w kolejkach po mięso ,wędliny i chleb i inne rzeczy.Takie mialam czasy nastolatki.Wysig pokoju pamiętam Szozda ,Lang w domu było oglądanie tego wyścigu.Sama czekałam kiedy będzie Wyścig pokoju.Desery są z moich dziecinnych lat. Pozdrawiam gorąco.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nasz klub dinozaurów się rozrasta, jak miło:-))) PRL to również moje nastoletnie lata:-)))
      Pozdrawiam serdecznie:-)))

      Usuń
  9. Wyścig Pokoju doskonale pamiętam. Do dziś krąży opowieść w mojej rodzinie, że pierwszym pełnym zdaniem mojej siostry było: Tata Szozda wygrała! Do tej pory nie wiemy dlaczego wygrała, a nie wygrał:) Ryż z jabłkiem i cynamonem przypomniał mi kuchnię mojej Mamy. Pozdrawiam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :-))))) Takich anegdotek to wiele z nas z czasów PRL'u zapewne pamięta:-))))
      Pozdrawiam serdecznie:-)))

      Usuń
  10. Też jestem z PRL-U rocznik 1978:) Wyscig pokoju pamiętam doskonale.Długie kolejki po wszystko także.Może to dlatego tak uwielbiam dizajn z tamtych lat.Ach te wspomnienia...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :-)))) To jesteśmy prawie rówieśniczkami:-)))
      Pozdrawiam:-)))

      Usuń
  11. Eno ja też pamiętam :) I pamiętam jak stałam z mamą w wielkiej kolejce po coś tam w Sezamie - jednym z 3 sklepów w naszym mieście ( była jeszcze piekarnia i sklep wielobranżowy)
    Ale mam nam takich frykadeli nie robiła za to pamiętam makaron z jagodami :) pyszności

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja pamiętam jeszcze jak nam w szkole serwowali makaron z białym twarogiem i cukrem, uwielbiałam to danie najbardziej ze wszystkich serwowanych na szkolnej stołówce:-)))

      Usuń
  12. Musze przyznać, że jeśli chodzi o podawanie deserów w słoiczkach jesteś najlepsza! :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Kochana mój rocznik 81 i też pamiętam wyścig pokoju, a teraz mój kuzyn Adrian Kurek jest zawodowym kolarzem i jestem z niego bardzo dumna, bo zaszedł daleko, jest fenomenalny! :-)A deserek z jabłuszkami to też moje dzieciństwo i jeszcze cukierki z patelni, albo jabłko pieczone, bądź surowe maczane w cukrze, albo chleb, śmietana i cukier mmmm, takie były czasy i wszystko smakowało :-) Mój dziadziuś świętej pamięci Maniuś dawał mi na urodziny, albo święta landryny, a w lato chodziłam po domowej roboty lody do Trojanowskich, którzy nakładali do mojego słoika tyle kulek ile się zmieściło i szłam w pośpiechu do domu ze słoikiem, aby zjeść dwie kulki jeszcze nie rozmrożone, były przepyszne, ach te smaki dzieciństwa, było ich trochę...Ciekawe czy dzisiejsza młodzież zapamięta smaki żelek, albo pianek? ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jakoś tak skończyły się wyścigi pokoju to i się kolarstwem przestałam interesować, ale gratuluję zdolnego kuzyna:-)))
      PRL miał to do siebie, że wszystkie słodkości robiło się w domu, cukierki z patelni pamiętam no i chleb maczany w mleku i smażony na patelni a potem słodzony, ach uwielbiam te smaki:-) Myślę, że dzisiejsza młodzież chyba też coś zapamięta ze swojego dzieciństwa:-)
      Pozdrawiam:-))

      Usuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...