Witjcie Kochani,
Przy niedzieli pokażę Wam moją jesienną wariację na stole:-)))
Choć oranże nie należą do moich ulubionych kolorów,
to na sobotnim spacerze nie mogłam się powstrzymać i przytachałam
do domu kilka szyszek, liści, piękną, pomarańczową miechunkę
i inne dary jesieni, dodałam do nich białe dynie, świeczki, troszkę sznurka
i tak powstała ta szybka, jesienna dekoracja stołu.
Jak niewiele czasami potrzeba by zrobić niebanalne dekoracje:-))
Jestem ciekawa jak Wam się podoba tak przybrany stół???
Hello My Dear Readers-))
It's Sunday so perfect time to show you me newest autumn table decor:-)
Yesterday I went for a walk and I brought home some autumn gifts.
I collected some cones, leaves, beautiful, orange ground cherry
I added some baby boos, candles, string and in this way
I have a new, autumn table decor:-)))
Although I'm not a big fan of orange, I quite like it:-))
Sometimes you don't need much to have great decorations:-)
I wonder how you like my autumn table?
Życzę Wam udanej niedzieli:-)))
Have a great Sunday:-)))
Pięknie, klimatycznie. Pomarańcz faktycznie nie należy do najpiękniejszych kolorów, jednak jesienią daje tyle ciepła i pozytywnej energii, że o tej porze roku i u mnie w domu gości. Pozdrawiam cieplutko.
OdpowiedzUsuńPomarańcz we wnętrzach mogę zaakceptować tylko jesienią, choć muszę się przyznać, że jak się wprowadziliśmy to miałam fazę pomarańczową:-(((
UsuńPozdrawiam:-)))
Myślę, że kiedyś zajmiesz się zawodowo dekorowaniem stołów na różne przyjęcia. Serio! Wychodzi Ci to fantastycznie. Kilka dodatków połączonych ze sobą robi WOW :)
OdpowiedzUsuńOj Kasiu, o niczym innym nie marzę, byłaby to dla mnie praca idealna:-))) Ale nie powiem, uczyć też kocham więc trudno byłoby mi się zdecydować co wybrać:-))))
UsuńPozdrawiam:-)))
Mam tak samo pomarańcze to nie moja bajka, ale jesienią czasem pokuszą
OdpowiedzUsuń:-)))) Ach te pomarańcze, niby nikt ich nie lubi, ale każdy się na nie skusi:-))))
UsuńPrzepięknie Anitko! A te świeczniki... jeden poznaję, z Ikei, a drugi?
OdpowiedzUsuńKochana, wszystkie świeczniki są z Ikea. Te czarne to nowość Ikea, natomiast ten biały to mój łup z targu staroci z Kilonii, pochodzi rzeczywiście z Ikea, ale ja sobie nie przypominam bym takie świeczniki kiedyś w Ikea spotkała. Możliwe, że dostępne były tylko w niemieckiej Ikea. Dużo fajnych towarów niestety do nas nie dociera:-(((
Usuńpiękny stół! I cudowne dodatki :) wszystko jest bardzo inspirujące
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo i cieszę się, że mogłam zainspirować:-))))
Usuńpięknie i jesiennie. A mi się najbardziej podoba sarenka. Pozdrawaiam
OdpowiedzUsuńO takiej sarence marzyłam od zeszłego roku. To też jedna z wielu niemieckich zdobyczy:-))))
UsuńPozdrawiam serdecznie:-)))
Bajecznie jesienny stół. Och i znowu miechunka, wzdycham do niej i nie wiem jak ją zdobyć, bo nie udało mi się jej wyhodować z nasionek. Może jeszcze gdzieś trafię.
OdpowiedzUsuńBuziaki serdeczne.
Ja mam szczęście bo u sąsiadów jest jej mnóstwo, a sąsiedzi uprzejmi więc pozwalają mi się nią częstować do woli:-)))) Jest rzeczywiście pełna uroku i można zrobić piękne zdjęcia z nią w roli głównej:-)))
UsuńTrzymam kciuki by Ci się udało ją gdzieś zdobyć:-))))
Pozdrawiam:-)))
Obłędnie, cudownie, wspaniale.Ta czerwień,to mój ulubiony kolor.
OdpowiedzUsuń:-))) Ciesze się, że Ci się podoba:-)))
UsuńKochana bosko!!!!Masz wspaniały talent upiększania domu.Cudnie :-)
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo:-)))
UsuńPozdrawiam cieplutko:-))))
Piękna,jesienna dekoracja. Miechunka ślicznie wygląda. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuń:-))) Dziękuję serdecznie, pozdrawiam:-)))
UsuńO jak ja dawno nie widziałam miechunki :) a te drewniane podkładki. Powiem Ci że masz dar do dekoracji stołów, z kilku rzeczy robisz cuda:) Szkoda że nie ma u mnie w okolicy miehunki, można by ją wykorzystaćdo wianka. Pozdrawiam i miłego tygodnia :)
OdpowiedzUsuńO wianek z miechunką byłby cudowny, nie mam niestety ostatnio czasu by się bawić w plecenie wianków:-(((
UsuńPozdrawiam:-)))
Cudowny ,kolorowy stół jestem nim oczarowana.Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo i cieszę się, że przypadł Ci do gustu:-))))
UsuńAnitko, za pomarańczem nie przepadam, ale w Twojej aranżacji mówię mu tak, pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńTo możemy sobie podać łapki bo myślimy podobnie:-))))
UsuńPozdrawiam Renatko serdecznie:-))))
Pewnie sama kombinowałabym w stonowanych kolorach, ale widząc u Ciebie takie piękne pomarańcze chyba też zacznę używać podobnych akcentów. Wyszło pięknie:)
OdpowiedzUsuńDziękuje i zachęcam do eksperymentowania na stole i w domu:-)))
UsuńPozdrawiam serdecznie:-))))
Ślicznie, nastrojowo i jak zwykle pomysłowo :)
OdpowiedzUsuńJestem pod wrażeniem.
Uściski.
Dziękuję bardzo, pozdrawiam serdecznie:-))))
UsuńJa też mam do nich słabość i chyba nie starczy mi dni by opublikować wszystkie jesienne posty jakie w tym roku przygotowałam:-)))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:-))))
Coś pięknego ....Pomarańczowy też zawsze gości u mnie jesienią wraz z Miechunką to DUET ♥
OdpowiedzUsuń......Miechunka rośnie na działce i całe lato czekam z niecierpliwością kiedy kolorów nabierze :)
Gości to chyba zamurowało .....napatrzyć się nie mogę :)
krynia9
Miechunka jest cudowna i mogłabym pstrykać jej fotki non stop:-))) Moi goście są już przyzwyczajeni do moich ekstrawagancji na stole więc już tak żywo nie reagują:-))))
UsuńDziękuję bardzo i pozdrawiam:-))))