Podczas świątecznej przerwy znalazłam chwilę
by uszyć króliki korzystając z nowego (dla mnie) wykroju.
Kłapouchy bardzo mi się spodobały
ze względu na te piękne długaśne uszy:-)
Jeden powstał w moim ulubionym kolorze czyli w różu,
a drugi, wyszedł bardziej męski w brązach.
Dzieciakom się spodobały na tyle, że już znalazły swoich nowych właścicieli.
A jak Wam się podobają?
During Christmas break I had some time for sewing.
I made two new rabbits using a new Tilda pattern (a new for me).
I really like those two lo-eared guys because of their funny ears.
One is in my favorite color - pink, and the other is more masculine,
it's brown.
Kids liked them so much that they have already had their new owners.
Now I wonder if you like them?
Jak już tak szyłam, w ręce wpadł mi stary sweter
więc go szybciutko przerobiłam na kota, a la Gu Tworzy.
Pisałam Wam już kiedyś o tych kotach - kto nie widział zapraszam TU.
Kot też już ma swoją nową szczęśliwą opiekunkę:-)
Ach, gdybym tylko miała więcej czasu na szycie...
Since I was sewing and I happen to find an old sweater
I decided to turn it into this funny cat using the pattern of Gu Tworzy.
I wrote a bit about these cats HERE, so if you haven't read it yet, have a look.
This cat has also found his new caretaker.
If only I had more time for sewing...
Miłego weekendu Kochani:-)
Have a great weekend:-)
Śliczne! To mi przypomina, że mam w planach uszycie tildowego króliczka ;-) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńDziękuję i czekam na Twoją relację z szycia króliczków:-)
UsuńPozdrawiam:-)
Kroliki są cudaśne .Będą idealne na wielkanoc która juz za niespełna dwa mce.
OdpowiedzUsuńDokładnie...ach jak ten czas leci, jeszcze niedawno myśleliśmy o gwiazdorach i reniferach, a teraz już przyjdzie się rozglądać za jajkami i zającami:-)
UsuńPozdrawiam:-)
Ajjjjjj i ja nie mam czasu na szycie :( A Twoje szyjątka urocze i sobie ich nie zostawiłaś ?
OdpowiedzUsuńKochana, ja też tylko tyle ile uda mi się gdzieś kosztem nauki wygospodarować:-(
UsuńWiesz jak to jest z zostawianiem...szewc chodzi boso:-)
Pozdrawiam:-)
Co za słodziaki. Sama bym takie przytuliła, a podusię to na pierwszym miejscu.
OdpowiedzUsuńOj wierz mi, ciężko jest mi czasami oddać je w inne ręce, ale wiem, że u nowych właścicieli będą przytulane więc jakoś tak lżej się robi na sercu:-)
UsuńŚlicznie wyszły...:) Muszę kiedyś spróbować podobnego uszyć... Ciekawe czy się uda... z moimi zdolnościami krawieckimi :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńUda się na pewno tylko trzeba spróbować:-)
UsuńPozdrawiam:-)
These are just adorable. I really admire people who have sewing skills like this.
OdpowiedzUsuńThank you, although I wish my skills were better but with sewing you must practice to become perfect:-)
UsuńGreetings:-)
Ślicznusie!Oj jak ja bym chciała tak pięknie szyć...:-) Pozdrawiam serdecznie :-)
OdpowiedzUsuńDziękuję:-) Nic nie stoi na przeszkodzie - trzeba tylko spróbować:-)
UsuńPozdrawiam:-)
No pięknie!!!Mi jakoś nie idzie szycie tildowych maskotek ;p Już lepiej mi wychodzą szydełkowce ;))
OdpowiedzUsuńNie wierzę...komu jak komu, ale Tobie nie powinno to sprawiać trudności,
Usuńprzecież cuda na maszynie tworzysz...trzeba się przełamać i powiedzieć, że mogę!!!
Pozdrawiam:-)
Anitko,
OdpowiedzUsuńnatrafiłam ostatnio na innym blogu na zdjęcie kuchni, zdjęcie magnez - to była Twoja kuchnia z inne perspektywy i w szerokim kadrze, pewnie dlatego jej nie poznałam. Weszłam więc sobie na bloga i w ramach odpoczynku ( dłuuuuuuugiego), przejrzałam go sobie jeszcze raz od początku. Głowa mnie rozbolała od tych wszystkich cudnych rzeczy, a szczególnie uśmiałam się przy pokazie kolekcji z szafy - nie tylko ja mam "naczyniowego świra" i kupuje bez umiaru :)
Gdybyś kiedyś chciała oczyścić swoją przestrzeń to ja się ustawiam w kolejkę po te cuda. Dziś byłam na zakupach i szukałam małej mory, ale niestety. Pozdrawiam. Ila
Bardzo dziękuję za te przemiłe słowa, nawet nie wiesz ile mi sprawiły radości:-)
UsuńDziękuję też za wytrwałość podczas przeglądania bloga od początku (twarda sztuka z Ciebie). Pewnie się nieźle uśmiejesz jak napiszę, że niedawno w postach roboczych znalazłam jeszcze 3 niepublikowane posty z serii Skarby Kuchennej Szafy, jakoś tak się gdzieś zbłąkały:-( Tak więc nie da się ukryć mam "naczyniowego świra" ale miło wiedzieć, że nie jestem sama:-) Myślę, że wcześniej czy później będę wietrzyć szafy i zapewne coś się na blogu pojawi:-)
Pozdrawiam serdecznie:-)
Ale cudowne!!! Podziwiam Twoje zdolności Anitko:)
OdpowiedzUsuńmiłego weekendu:)
Dziękuję:-)
UsuńPozdrawiam i Tobie również życzę miłego weekendu:-)
no przekochane;)
OdpowiedzUsuńCudowne kłapouchy.Kolory śliczne.Kotek bardzo ładny.Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńThese are adorable! I love the fabrics you used for their clothes. So sweet! Found you at Snickerdoodle Sunday.
OdpowiedzUsuńLinda
mysewwhatblog
You are one talented lady. The bunny is adorable! Thank you so much for sharing your talent with us at Snickerdoodle Sunday!
OdpowiedzUsuń~Laurie
Słodziaki!! Zazdroszczę "szyciowego" talentu:-)
OdpowiedzUsuńBuziaki
These are just adorable! :)
OdpowiedzUsuńDear Nitka:
OdpowiedzUsuńYour bunnies and that darling owl are so precious. I think they are quite an original design and make everyone SMILE! Happy New Year to you and I wish you great success with your happy designs. So glad you shared!
The bunnies are adorable. They remind me of some of my favorite childhood bunnies. Thanks for sharing at The Creative Circle!
OdpowiedzUsuńThe bunnies are precious! Love the floral on the underneath side of the ears. The cat just made me smile! Thanks for sharing with Share Your Cup. Happy to be a new follower.
OdpowiedzUsuńhugs,
Jann
I love your creations! Thank you for sharing it on SYC. :) Jo
OdpowiedzUsuńYour bunnies are adorable. I love the pink one sitting on the pink blanket next to that gorgeous cushion. The cat is very cute....love that you stitched it from an old sweater. Just visiting from Bernideen's, Tea Time Cottage.
OdpowiedzUsuń