Zapraszam Was dzisiaj na kawkę i pyszne domowe makaroniki o smaku cappuccino:-)
Makaroniki próbowałam piec kilkakrotnie,
ale efekt końcowy zawsze był niezadawalający, aż do teraz:-)
W końcu udało mi się upiec te słodkie ciasteczka,
które po prostu rozpływają się w ustach:-)
To taki mój mały kulinarny Everest:-)
Makaroniki Cappucciono
Składniki:
3 białka
1/4 szkl. cukru
1 i 3/4 szkl. cukru pudru
1 szkl. mąki migdałowej
2 łyżki cappuccino w proszku
Krem:
225 g sera kremowego typu Philadelphia
1/2 szkl. cukru
Wykonanie:
Białka i cukier ubić na sztywno jak na bezę.
Cukier puder, mąkę i cappuccino przesiać przez sitko
i dodać do ubitych białek mieszając delikatnie łyżką.
Przełożyć do worka cukierniczego i formować małe 2-3 cm okręgi.
Wstrząsnąć blachą. Odstawić na 1 godzinę.
Makaroniki muszą być zaschnięte.
Piec 15 minut w 140 stopniach.
Czas pieczenia zależy od piekarnika, ja musiałam piec 17 minut.
By zrobić krem należy zmiksować ser z cukrem.
W przepisie oryginalnym jest 1 szkl. cukru, ale wierzcie mi,
nawet 1/2 szkl. wydaje mi się za dużo!
TUTAJ znajdziecie film z pełną instrukcją.
I would like to invite you today for delicious cappuccino macaroons:-)
I've tried to make them many times
but it wasn't so easy and they never looked as they should, until now.
Finally, I managed to bake them and I'm very proud of myself:-)
Cappucciono Macaroons
Ingredients:
3 eggs whites
1/4 cup of sugar
1 and 3/4 cup of powdered sugar
1 cup of almond flour
2 spoons of espresso/cappuccino powder
Cream:
225 g cream cheese
1/2 cup of powdered sugar
Procedure:
Whip egg whites with sugar.
Sieve powdered sugar, flour and espresso powder and add it to whipped whites.
Mix it gently with a spatula.
Put it into a pastry bag and form 2-3 cm circles.
Shake the baking sheet. Set for 1 hour.
Bake for 15 minutes in 140 degrees Celsius.
To make cream just mix cheese with sugar:-)
HERE you will find a video with all the instructions.
To kto wpada na kawkę?
Słodkiego dnia Wam życzę:-)
Who's joining me for coffee?
Have a sweet day:-)
Ja jem na początku oczami więc smakowicie wyglądają. Pozdrawiam :-).
OdpowiedzUsuńWierz mi w takim razie na słowo, że były pyszne:-)))
UsuńPolecam by je zrobić:-)))
Pyszne i pięknie wyszły :)
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo:-)))
UsuńPozdrawiam serdecznie:-)))
Wygladają smakowicie :) smieszną maja nazwę :)
OdpowiedzUsuńTak, zawsze się zastanawiałam czemu akurat makaroniki? Ale nigdy tego nie sprawdziłam:-))
UsuńPozdrawiam serdecznie:-)))
Anito, Twoje makaroniki wyglądają przepysznie !!! Jako ogromny łasuch, uwielbiam te genialne w smaku ciasteczka, ale tylko z cukierni, bo nawet nie próbuję mierzyć się z takim kulinarnym wyzwaniem. Twoje wypieki to wielki, cukierniczy Everest.
OdpowiedzUsuńGratuluję i pozdrawiam wieczorową porą.
Twoja imienniczka i stała czytelniczka :-))
Dziękuję Ci bardzo....wiem, że nie jest łatwo je upiec i cieszę się bardzo, że mi się to udało. Nawet dzisiaj upiekłam kolejne i tez wyszły więc bardzo się cieszę:-)))
UsuńPozdrawiam serdecznie i dziękuję za odwiedzanie mojego bloga;-)))