środa, 24 sierpnia 2016

Domowe kiszone ogórki:-)))

Czas najwyższy na kiszone ogórki:-)
Lubicie??? Ja uwielbiam:-)))


Uwielbiać, uwielbiam, ale powiem tak...różnie wychodzą.
Czasami są pyszne, a niekiedy są nie do zjedzenia
i pomimo, że zawsze robię je w ten sam sposób.
Na szczęście w tym roku udały się (może dlatego, że użyłam soli z Wieliczki??)
więc będzie ogórkowa wyżerka:-))
A jak do tego dołożymy domowy chlebuś z domowym smalcem 
to już nic więcej do szczęścia nie trzeba:-) Nieprawdaż???
A Wy robicie jakieś przetwory do domowych spiżarni?


It's high time for pickles:-))
Do you like them? I love them:-)))
I prepare them every year, however they are not always good:-(
I really don't know why, because I use the same recipe all the time
and sometimes they are delicious and other time they are uneatable:-(
This year they are perfect, so I can't wait to bake some fresh homemade bread
and prepare some homemade lard and I don't need anything more to be happy:-))
And what about you, do you prepare any preserves?







Pojawiła się już jarzębina czyli jesień zbliża się nieubłaganie:-)
Rowan has appeared so it's the first sign of upcoming autumn:-)



27 komentarzy:

  1. Ja nie robię przetworów na zimę ponieważ nie mam gdzie ich trzymać. Od czasu do czasu zrobię dżemy lub kompoty ale na bieżące spożycie. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja z roku na rok robię ich coraz mniej, ale ogórki muszą być zawsze:-)))))
      Pozdrawiam:-))

      Usuń
  2. Ile ja już w tym roku ich zjadłam, a ile już zrobiłam ;)

    Miałam wysyp ogórków ^^ teraz już sałatki z ogórków robię :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ogórków kiszonych mogę jeść każdą ilość i nigdy nie mam dość:-))) Muszą być pyszne te sałatki:-)))

      Usuń
  3. A pewnie, że robię. W tym roku całą masę musów i konfitur jabłkowych, bo jabłek mam taką ilość, że nie wyrabiam. A jeśli ogóry to małosolne i to do zjedzenia na już... moi domownicy jacyś tacy wybredni są ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja dopiero w tym roku posadziłam jabłoń więc na swoje jabłka będę musiała jeszcze kilka lat poczekać, ale wtedy musy pewnie też będę robić by na zimę były do jabłecznika jak znalazł:-)))

      Usuń
  4. Wspaniałe zdjęcia!!!Ja też uwielbiam kiszone, w tym roku nie robię, bo teście mi przywiozą, ale na przyszły rok zaprawię, jak na razie wychodziły mi dobrze :-) Ale ogórkowa teraz za mną choooodzi.....:-) Mnaiam!:-) Ściskam kochana :-*****

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie teście w tym względzie też rozpieszczają i dzielą się swoimi ogórkami, ale ja najbardziej lubię powidła mojej teściowej smażone na piecu węglowym, żadne inne nie mogą się z nimi równać.
      Pozdrawiam:-))))

      Usuń
  5. Bardzo lubię, choć sama nie robię, "wpadam po nie" do mamy. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie ma to jak ogórki od mamy:-)))))))) `Zawsze są najlepsze:-))))

      Usuń
  6. Sól wyśmienita-dostałam w zeszłym roku od mojego syna, przywiózł mi taką właśnie sól z wycieczki:) A przetwory to jak co roku dżemik z truskawek i malin, a ogóreczki małosolne to na okrągło:) Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja w tym toku zrobiłam na wiosne miód z mlecza a teraz sok z malin. Razem z mamą zrobiłyśmy ogórki z curry a w planach mam zrobić jeszcze surówkę z kapusty. Ja za ogórkami kiszonymi nie przepadam za to mój mąż jak najbardziej ale dobrą ogórkową (czyli w wykonaniu mojego męża zjem:))
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja cały czas robię na zimę przetwory - dżemy, kompoty, soki, surówki, grzyby i oczywiście ogórki. Uwielbiam swojskie jedzonko. Pozdrawiam😊

    OdpowiedzUsuń
  9. To mnie pocieszyłaś tym wpisem bo myślałam że to ja mam takie szczęście że ogórki raz mi wychodzą a raz nie. A to jednak nie tylko ja tak mam. Już mi lżej na duszy i wiem że nie mam co się zniechęcać jak nie wyjdą. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  10. Ostatni raz zrobiłam ogórki dwa lata temu. Musiałam kupić już jakieś trafne, bo dwa dni po wpakowaniu ich do słoika ze wszystkim, skurczyły się trzykrotnie. Ktoś mnie uświadomił, że właściciel ogórków musiał je przemrozic i taki tego efekt.
    Tak więc z ogórkami dałam sobie spokój, ale za to robię dynie w zalewie na słodko. Taki mały zamiennik ogórków, ale pyszny :-)

    OdpowiedzUsuń
  11. Zdradzę Ci sekret, że to zależy od ogórków ;-) W tym roku jakoś nie robiłam, bo dużo słoików mi jeszcze zostało (to jakiś ewenement). Ale co roku kupuję od "mojego" dziadka na targu, zawsze wychodzą idealne. Zawsze do niego wracam, jak go nie ma to jadę do niego do domu. Raz u niego nie kupiłam i wyszły okropne, miękkie, puste w środku. Nie ma to jak tradycyjna uprawa.
    Buziaki!

    OdpowiedzUsuń
  12. W Wieliczce nie wydobywają już soli. Chwyt marketingowy. To sól z Kłodawy :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  14. Ech,skąd ja to znam- ja też zawsze mam kilka słoików nie - do -zjedzenia ;p

    OdpowiedzUsuń
  15. UWIELBIAM!!! Najbardziej te małosolne:)
    pozdrawiam cieplutko:)

    OdpowiedzUsuń
  16. U ciebie nawet post o ogórkach jest śliczny na zdjęciach :))) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  17. Uwielbiam, do niedzielnego obiadku muszę być koniecznie.
    A najbardziej zajadam się ogórasami małosolnymi, palce lizać!

    OdpowiedzUsuń
  18. Dostałam w zeszłym roku od teściowej sól z Wieliczki, już wiem do czego go użyję :) Z domowych przetworów to ketchup i powidła śliwkowe ale tylko kilka słoiczków. Lubię zupę mleczną przegryzać z kromką chleba z powidłami.

    OdpowiedzUsuń
  19. Najbardziej lubię ogórki małosolne, ale na zimę też coś trzeba będzie zachować ;-)

    Pozdrowienia!

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...