Może to i prawda, że dom jest wszędzie tam gdzie jesteśmy razem,
jednak nie wiedzieć czemu będąc na wyjazdach
strasznie tęsknię za tymi moimi czterema ścianami.
Robi się ze mnie prawdziwa kura domowa na starość
bo choć bardzo lubię podróżować i poznawać nowe miejsca
to jednak w tych podróżach najbardziej lubię powroty do domu.
To wspaniałe uczucie gdy wracasz zmęczony, otwierasz drzwi
i odkrywasz swój dom na nowo.
Okazuje się wtedy, że to co nie doskonałe już nie przeszkadza,
herbatka podana w swoim własnym kubku smakuje lepiej,
a własna kanapa lub fotel...cóż nie ma nic lepszego.
Wy też tak macie?
Maybe it is true that home is where you and your beloved ones are.
However, not knowing why, when I'm on holiday I miss my house very much.
Getting older makes me a real homebody:-)
Well, I do like traveling and visiting new places,
but what I like the most is coming back home.
This is a wonderful feeling when you are tired and you finally reach your house,
you open the door, get inside and discover your house again.
Suddenly, those little imperfections are no more significant,
tea served in your own cup tastes much better,
and your own sofa or armchair...nothing compares to it.
Do you feel the same?
Miłej środy Kochani:-)
Have a nice Wednesday:-)
Coś jest w tych własnych czterech ścianach :)
OdpowiedzUsuńUściski.
Coś co przyciąga jak magnez:-)
UsuńPozdrawiam:-)
Wspaniale ujęłaś to, co przeżyłam przez te kilka ostatnich dni. Zmieniliśmy plany i dojeżdżaliśmy z domu do kilku punktów. Wyprawy cudowne, a powroty również.
OdpowiedzUsuńCzyli rozumiem, ze wyprawa do Poznania została odłożona na później? Ale to może i lepiej bo może w końcu uda nam się spotkać:-)
UsuńPozdrawiam serdecznie i trzymam kciuki za Twoje nerwy i maturalne zmagania Twojej córki:-)
Dokładnie: wszędzie dobrze, ale w domu najlepiej! Ja też się pod tym podpisuję :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń:-))))
UsuńPozdrawiam:-)
A ja jestem ZDECYDOWANIE kurą domową. Zawsze tęskno mi za domem, moją wsią, widokami. Jednak wszędzie dobrze, ale w domu najlepiej:)
OdpowiedzUsuńŚlicznie u Ciebie!
pozdrawiam majowo:)
To witaj w kulubie domowych kur:-) Zresztą się nie dziwię...na tej Twojej wsi jest tak sielsko, anielsko, że nie chce się z niej wyjeżdżać:-)
UsuńPozdrawiam:-)
Nic dodać nic ująć :-) Do takiego pięknego domku jak Twój, to się nie dziwię, że lubisz wracać kochana, ja bym z wielką radością wracała, zwłaszcza do Twojej kuchi hi hi :-) Piękne zdjęcia, kolorki cudne!Pozdrawiam cieplutko :-*
OdpowiedzUsuńNo zobacz, a ja dziś cały dzień myślałam o remoncie kuchni i o tym co by w niej zmienić:-)
UsuńPozdrawiam:-)
Bo Ty jesteś chyba taki niespokojny duch i lubisz zmiany???No ale jak się już trochę mieszka, to czas na zmiany, żeby się nie nudziło ;-) Pozdrawiam cieplusio :-)
UsuńTen typ tak ma...ale zobaczysz sama, że tez będziesz chciała po jakimś czasie wszystko w domku zmieniać:-)
UsuńHome Sweet Home :)
OdpowiedzUsuń:-))))))
UsuńJa także chętnie przyłącze się do klubu kur domowych :) i mimo niedoskonałości kocham nasze Siedlisko najbardziej na świecie Pozdrawiam majowo
OdpowiedzUsuńsiedliskoanielicy.blogspot.com
Z przyjemnością witamy Cię w naszym klubie:-) Biegnę z rewizytą:-)
UsuńPozdrawiam:-)
mam podobnie. jednak w wyjazdach najbardziej lubię powroty.
OdpowiedzUsuń:-))))) To jak teraz wyjedziecie na obczyznę to pewnie będzie Ci się troszkę za naszym krajem tęskniło.
UsuńPozdrawiam:-)
Oczwiście że tez tak mam, nie wyobrażam sobie, żeby gdzie indziej miał być mój dom, moje miejsce na ziemi, nawet nie tylko w sensie budynku ale także miejsca na mapie.
OdpowiedzUsuńpiekne migawki, pozdrawiam, Ania
:-))))))
UsuńPozdrawiam:-)
Pięknie współgrają ze sobą kolory wszystkich tych dodatków :)
OdpowiedzUsuńDziękuję i pozdrawiam:-)
Usuń