wtorek, 4 czerwca 2019

Róża z mojego ogrodu:-)


Przedstawiam Wam dzisiaj pierwszą różę,
którą przyniosłam w tym roku z mojego ogrodu.
Róże to bardzo wymagające rośliny.
Nie raz przeklinałam podcinając je gdy kolce wbijały mi się w palce
i miałam ochotę je po prostu wyciąć,
ale jaka to radość móc codziennie cieszyć się świeżymi kwiatami w domu.
I ten zapach...w kwiaciarni tak pachnących róż nie dostaniecie.
A Wy lubicie róże? Macie je w ogrodzie?


I would like to show you the first rose 
I've found in my garden this year:-)
Roses are very demanding plants.
I often swear when I have to cut them when their thorns hurt my hands
and I really want to get rid of them,
but then I cut them and bring them home 
and their beauty and smell enchant me again and again 
and so I keep them in my garden.
And what about you?
Do you like roses? Do you keep them in your garden?








Różowego dnia Wam życzę:-)))

Have a rose day:-)))

11 komentarzy:

  1. Wspaniała róża, wyobrażam sobie jak pachnie... Niestety musieliśmy zlikwidować z ogrodu róże, bo mama ma zaawansowaną cukrzycę i była obawa o trudno gojące się rany.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pachnie nieziemsko...musisz uwierzyć mi na słowo:-)))
      Przykro mi bardzo z powodu choroby Twojej mamy. Życz jej proszę dużo zdrowia:-)))
      Pozdrawiam serdecznie:-)

      Usuń
  2. Piękna róża. Wygląda jak nasza Etiuda - czy to właśnie ta odmiana? :) U nas krzewów różanych jest sześć. Wszystkie są w odmianie pnącej. Pięć z nich to stare odmiany z przełomu XIX i XX wieku. Te pachną przepięknie. Najpiękniej pachnie Bourbon Louise Odier, która kwitnie jako pierwsza w naszym ogrodzie. Szósta róża niestety nie została opisana przez sprzedawcę, a mi nie udało się ustalić jak się nazywa. Co prawda zapach jest bardzo mało wyczuwalny, ale za to kolor jest cudowny - a właściwie kolory, bo mieni się nimi jak kameleon od żółci, przez głęboki pomarańcz, aż do różu złamanego bielą. Hm... i jak nie kochać tych kwiatów nawet, jeśli kłują i zaśmiecają trawnik (jak twierdzi jedna z moich przyjaciółek ;)) ).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie, jak nie kochać tych kwiatów:-))))
      Jeśli chodzi o odmianę to powiem Ci, że nie mam zielonego pojęcia cóż to za odmiana. Historia moich róż jest pokrętna. Zakupiłam trzy krzaczki róż, w trzech kolorach: biały, czerwony i żółty. Okazało się, że pierwszej zimy nie przetrwały, mróz był zbyt ostry i nawet zabezpieczenie nie pomogło. Przemarzły. Mój brat, który zna się nieco na ogrodnictwie bo skończył technikum ogrodnicze przyszedł i stwierdził, że należy je wykopać bo nic z nich nie będzie. Ponieważ nie miałam czasu by to zrobić róże zostały i jakież było zdumienie mojego brata i nasze gdy następnej wiosny krzaczki wypuściły nowe pędy, ale wszystkie kwitły na różowo. Jaka to odmiana? Nie mam pojęcia, ale jak dla mnie: niezniszczalna:-)))
      Pozdrawiam serdecznie:-)

      Usuń
  3. Owszem, bardzo lubię róże, dlatego z niebywałą cierpliwością znoszę ich kolce, choroby
    oraz prowadzę nierówną walkę z ich szkodnikami. Mam w ogrodzie róże rabatowe, wielkokwiatowe o identycznym, biskupim kolorze. Pozdrawiam Cię serdecznie
    i życzę, by Twoje róże zdrowo i bujnie kwitły do późnej jesieni.
    Anita

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja odpukać jeszcze z ich szkodnikami nie walczyłam:-)))
      Jednak moje róże kwitną tylko raz w roku, wiosną...jesienią nigdy nie udało im się zakwitnąć:-((( Ciekawe co robię nie tak???
      Pozdrawiam serdecznie:-)

      Usuń
  4. Bardzo lubię róże :) Są dla mnie symbolem i oznaką czegoś dobrego. Nie mam swojego ogrodu, ale bardzo lubię dostawać właśnie te kwiaty w prezencie :) A Twoja róża jest przepiękna!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W takim razie życzę Ci by Cię tymi kwiatami życie obsypywało:-)))
      Pozdrawiam serdecznie:-)
      P.S. A ogród zawsze można mieć:-)))))

      Usuń
  5. Lubię róże i zawsze słyszałam, że właśnie są trudne w utrzymaniu. Dostałam jedną pnącą (nazwy nie znam, z ogórka cioci:)) i pięknie się rozrasta. W tym roku dokupiłam 2 rabatowe. Niestety zostały połamane przez psy, ale zostawiłam je, od dołu widać świeże listki.Dopiero się uczę:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja specem od ogrodnictwa niestety nie jestem i wszystko robię metodą prób i błędów i podobnie jak Ty po prostu się uczę:-)
      Życzę by Ci Twoje róże pięknie zakwitły:-)
      Pozdrawiam serdecznie:-)

      Usuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...