czwartek, 2 lipca 2015

Czterdziestka to nie grzech:-)

Czas płynie nieubłaganie i w tym roku stuknie mi czterdziestka.
Niby urodziny jak każde inne, ale jakieś dziwne emocje towarzyszą chyba wszystkim, 
którzy przekraczają tę magiczną granicę. No właśnie, granicę czego...
granicę młodości, wchodzimy w wiek średni? 
Mówi się, że tak naprawdę ma się tyle lat na ile człowiek się czuje, 
a ja bynajmniej na czterdziestkę się nie czuję, jednak sztucznie odmładzać się nie zamierzam.
Pamiętam gdy byłam jeszcze początkującym nauczycielem w teście, 
który przygotowałam dla pierwszej klasy było takie zdanie:
John ma 45 lat. On jest młody/w średnim wieku/stary.
Uczniowie mieli wybrać jedną odpowiedź. 
Jakież było moje zdziwienie gdy wszyscy zaznaczyli odpowiedź stary 
i kłócili się ze mną, że powinnam im tą odpowiedź zaliczyć bo przecież 45 latek to już starzec.
Potem sobie pomyślałam, że ja też kiedyś oglądając Czterdziestolatka myślałam 
"Jacy oni są starzy"... cóż, za kilka miesięcy i ja dołączę do tych "starców":-)
Dość już narzekania, czasu tak nie zatrzymam!
Chciałam Wam dziś napisać o wyjątkowej książce, którą ostatnio przeczytałam.
Mowa o pozycji "Czterdziestka to nie grzech" Basi Smal.
Basia jest również autorką bloga W środku życia 
na którym dzieli się swoimi życiowymi przemyśleniami i nie tylko.
Odkryłam jej bloga niedawno, nawet nie wiem jak, ale bardzo się z tego cieszę,
ponieważ Basia ma fantastyczny dar ubierania myśli w słowa.
Uwielbiam czytać jej posty.
Basia, oprócz pisania ma też inne, raczej rzadkie  hobby - tworzy ikony, 
za co podziwiam ją z całego serca.
A jakby tego było mało, jest też bardzo bezinteresowną osobą...
Przysłała mi swoją książkę jak napisałam, że w tym roku kończę 40 lat 
i koniecznie muszę jej książkę przeczytać! 
Basiu, bardzo Ci dziękuję:-)
Jeżeli zbliżacie się do tej magicznej daty bardzo serdecznie polecam Wam tę pozycję.
Zdradzać treści Wam nie będę, bo zabiłabym przyjemność czytania.
A czytając książkę zaopatrzcie się w kawę lub herbatkę i jakieś dobre ciacho
...tak jak bohaterka książki - Julia,
ona co prawda wolała serniczek w kafejce... a ja wybrałam jabłecznik w moim ogródku:-)
                                                                                                                                                                       

Time is passing by and I will be forty this year.
It's just another birthday and I really don't know why there are so many emotions 
connected with turning forty.
Maybe it's because forty is a kind of border, but what border? 
Is it a border between youth and grey years? 
It's the moment when you become middle-aged.
It's said that you are as old as you feel,
and I really don't feel like forty, but I'm also not going to try to rejuvenate.
I remember that at the beginning of my teacher career,
I prepared a test for my students and there was such a sentence:
John is 45. He's young/middle-aged/old.
My students had to choose the correct answer, to my surprise all of them chose old!
And they wanted me to consider it as a correct answer because according to them 
a 45-year-old man was a greybeard!
Then I thought that when I was their age I also considered 45-year-old people as old.
Well, and now I'm going to join this elderly club!
Enough complaining already, you can't stop the time!
I wanted to recommend you a great book, that I've recently read. 
It's called "Being forty is not a sin" by Basia Smal. 
Basia is the author of a blog called In the middle of life-W środku życia 
where she shares her life experiences and her thoughts.
I've discovered her blog recently and I'm very glad I found it in this big wide world of blogs.
I love reading her posts.
In spite of being a writer, Basia has also got another, 
rather rare hobby, she creates ikons of saints and I do admire her for that:-)
She is also the most selfless person I've ever known.
She sent me her book when I wrote that I'm turning forty this year 
so I have to buy her book and read it.
Basia, thank you very much:-)
I would recommend this book to you but unfortunately it's in Polish so you can't read it.
I'll think maybe some day I'll translate it into English:-) 
While I was reading Basia's book I was also indulging in eating this delicious apple pie 
in my garden... feeling exactly like the main character of the book, 
although she prefered a piece of cheesecake in a nice cafe.


















Pozdrawiam Was serdecznie i dziękuję za tyle ciepłych słów pod ostatnim postem:-)
Dzięki nim ten blog żyje:-)

You made my day with all your comments in the last post:-)
Thanks a lot:-)

32 komentarze:

  1. Kochana,wszystkiego najlepszego! Niech same dobre chwile spotykają cię w życiu i sami dobrzy ludzie cię otaczają a jeśli coś nieprzyjemnego się zdarzy,niech to tylko doda ci sił i wiary w siebie ! :)
    Ech,jeszcze kilka lat i ja przekroczę tę "granicę" ;p
    Uściski!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A to kiedy te twoje urodzinki,bo piszesz ,że w tym roku ale nie napisałaś kiedy ;p Myślałam,że to już!

      Usuń
    2. Dziękuję za życzenia ale jeszcze kilka miesięcy cieszę się z bycia trzydziestodziewięcio latką. Moja czterdziestka dopiero w październiku:-) Ale książkę musiałam już przeczytać...nie doczekałabym do października:-)
      Pozdrawiam:-)

      Usuń
    3. Hehe ;p
      A to jeszcze ciesz się trójką na przodzie :)
      Pozdrawiam!

      Usuń
  2. Moje siostry już po 40stce i przyznam ,że dla mnie to było dziwne uczucie. Dwa tygodnie temu szwagrowi zmienił się kod na 4 z przodu:) Dla mnie wygląda tak samo, młody i energiczny! Masz tyle lat na ile się czujesz:) Siostrze na jej 40stkę podarowałam książkę
    "Przypadki 40-latki. Moje życie [tuż] po drugiej stronie młodości"
    Stephanie Dolgoff. Przeczytała kilka stron po czym oświadczyła, że są tam same bzdury:) Przeczyta ja jak skończy 60tkę:)))
    Jabłecznik wygląda obłędnie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pozdrowienia dla Twoich sióstr i szwagra:-)
      Skoro twoja siostra stwierdziła, że książkę przeczyta po 60-tce więc myślę, że pójdę w jej ślady i na razie nie będę jej szukać:-)
      Pozdrawiam:-)

      Usuń
  3. Teraz to dałaś mi do myślenia bo ja 38 lat mam, i też się nie czuję na swój wiek , a pamiętam w podstawówce jak moi rodzice czy rodzice koleżanek wydawali mi się starzy.Tylko jak tak obliczam to oni młodsi byli wtedy jak ja teraz.To jaka ja muszę się już stara wydawać mojej 19letniej córce?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli masz 19-letnią córkę, to czterdziestki obawiać się nie musisz, ani tego, że dla córki możesz wydać się stara...co mają powiedzieć 19 latki, których rodzice mają 60 lat, a teraz takich nastolatków chyba więcej.
      Pozdrawiam:-)

      Usuń
  4. My 40s have been the best in my life. It was the 30s that were awful. I don't want to get old, but I'm okay with getting older. Does that make sense? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Yes, it does:-)
      Thanks for sharing your thoughts:-)
      Greetings:-)

      Usuń
  5. Ładnie uchwyciłaś w kadrach książkę Basi. A te urodzinki, to w którym miesiącu?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeszcze zostało mi kilka miesięcy by nacieszyć się trzydziestką...urodziny dopiero w październiku:-)
      Pozdrawiam:-)

      Usuń
  6. Ha ha ha to ja już staruszką jestem od lipca zeszłego roku:) Masz rację coś w tym jest, ta magiczna granica, którą przekroczyłam bardzo mnie zmieniła i powiem Ci szczerze, że to czego nie dokonałam, a może na co się nie odważyłam do tego czasu, teraz łatwiej mi przychodzi, bo przecież na co czekać, kiedy już jestem taką staruszką...czas kiedy kończyłam 40 lat, był dla mnie bardzo wzniosłym, bo otworzyłam w końcu własną Pracownię Różaną, ale i też bardzo dołującym, bo straciłam dwie moje najlepsze Duszyczki. To był czas na przetrwanie naszych znajomości wieloletnich, a skończyło się jak skończyło...może nieraz wydaje nam się, że osoby, które powinny być z nami wiecznie i będą, nagle odchodzą...wielka szkoda, ale gruba skóra 40latki-staruszki wszystko przetrzyma...tak więc niech Ci się Kochana świat Twój, aż tak nie przewraca do góry nogami w te Twoje 40 urodziny, ale niech spełnią się wszystkie, no może kilka z marzeń, które sobie wymarzyłaś, a nie spełniłaś dotychczas...tego życzy Ci staruszka Aga z Różanej Ławeczki:)
    Buziaki:), a książkę chętnie zakupię i poczytam w przerwach między malowaniem jednego drewienka, a drugiego...:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czyli nie taka straszna czterdziestka jak o niej mówią:-)
      Ja mam nadzieję, że mnie się również uda coś znaczącego w moim życiu po czterdziestce dokonać:-)
      Pozdrawiam serdecznie:-)

      Usuń
  7. W takim razie już teraz najlepsze życzenia! Myślę że cyfry wprowadzają lekki niepokój, człowiek sam się dziwi, że to tyle już lat, choć wcale staro się nie czuje. Co do książki - dobrze wiedzieć :-)

    OdpowiedzUsuń
  8. W takim razie dużo szczęścia kochana życzę ci na twoje urodziny :) Oby kążdy dzień był spełnieniem twoich marzeń :) Buziaki :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Niteczko kochana, ale mnie cudnie zaskoczyłaś tym wpisem :) To takie ciepłe i po prostu wzruszające - z serca dziękuję :) Topnieję, gdy słyszę takie słowa jak od Ciebie :) Jejku, zaraz się zaplączę w swoje z emocji :)
    Dla mnie 40-ka to... nie grzech ;))) Jednak nie ma co ukrywać - liczba, która jakoś nas przy sobie zatrzymuje. Stąd ta moja książka :) Mam nadzieję, że Twoja 40-ka będzie piękną furtką wprowadzającą w dalsze lata. Wiesz... całkiem fajna jest ta dalsza część, coś o tym wiem ;)))
    Uściski i życzenia dobra i piękna w każdym dniu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chciałam by to była niespodzianka...dlatego nie pisałam do Ciebie i nie prosiłam o zgodę.
      Dziękuję Ci jeszcze raz bardzo serdecznie...mnie serce topnieje gdy poznaję takie bezinteresowne osoby jak Ty:-)
      Pozdrawiam serdecznie:-)

      Usuń
  10. Witaj, Koleżanko po fachu :-) Ja 5 lat temu przerzuciłam 40 - tkę, ale nie myślę o tym... Łapię to życie garściami i dzięki min. blogowaniu zapominam, że ten czas tak pędzi. Życzę Ci kochana przede wszystkim dużo zdrowia, wciąż nieustających pomysłów na piękne aranżacje wnętrzarskie, a teraz wspaniałych wakacji. Buziaki :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Ci bardzo i cieszę się, że kolejną koleżankę po fachu znalazłam w świecie wirtualnym:-)
      Pozdrawiam:-)

      Usuń
  11. Czas nigdy nie staje w miejscu :) powodzenia życzę:)

    OdpowiedzUsuń
  12. Co prawda do 40tki zostało mi jeszcze 5 lat, ale cieszę się swoim wiekiem i nie chciałabym cofnąć czasu. Ja myślę, że z wiekiem człowiek osiąga stan pogodzenia się ze światem, jest bogaty w doświadczenia i przez to pewniejszy siebie. Gwizda:) na wrednych dookoła ludzi i jest dzięki temu szczęśliwszy. No może przy 70tce wszystko wygląda już trochę inaczej, ale do tego czasu pozostało nam jeszcze trochę:) Wiec czym tu się zamartwiać:) Pozdrawiam i ściskam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nic dodać nic ująć:-)
      Pozdrawiam serdecznie:-)

      Usuń
  13. Kochana, ta granica tylko wydaje się taka ważna i wiele znacząca.... tak naprawdę, to nic się nie zmienia , jest tak jak było i my jesteśmy takie same :)) Wiem coś na ten temat ;)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czyli nie taki diabeł straszny jak go malują:-)

      Usuń
  14. Och.... muszę jeszcze napisać, że zakochałam się w Twojej filiżance i talerzyku... coś pięknego <3 :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Muszę się przyznać, że dłuższy czas nie byłam przekonana do tego wzoru i przechodziłam obok niego obojętnie, ale gdy go zobaczyłam na żywo w sklepie po prostu przepadłam:-)
      Pozdrawiam:-)

      Usuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...