Internet i Instagram wręcz huczy od pochlebnych uwag na temat
nowej książki Elizy Mórawskiej O Chlebie. Dołożę i ja moje pięć groszy do tych uwag.
Domowy chleb piekę już od ponad roku bez przerwy,
jednak dotychczas korzystałam tylko z jednego przepisu (znajdziecie go TU)
troszkę go co jakiś czas modyfikując zmieniając dodatki.
Więc jak dowiedziałam się, że powstała ta książka postanowiłam ją kupić
by urozmaicić trochę mój przepis i by poeksperymentować w tym temacie.
Nie zawiodłam się, książka jest fantastyczna, zawiera 45 przepisów na różnego rodzaje chleby
(na zakwasie i na drożdżach), ale również kilka przepisów na bułeczki:-)
Jak tylko ją kupiłam postanowiłam wypróbować przepisy
i upiekłam dla odmiany chleb na drożdżach i jogurtowe bułeczki.
Pieczenie własnego chleba nie jest trudne (trzeba się tylko do tego przekonać),
a smak jest niepowtarzalny.
Nawet mój mąż, który miał dużą słabość do tak zwanych nadmuchanych bułek i jasnego pieczywa polubił mój pełnoziarnisty chleb i to do tego stopnia, że jak gdzieś w gościach spróbuje kupny chleb to mówi, że to jest jakaś sztuczna podróbka, a nie chleb.
Nie mam dzieci, ale tak sobie myślę, że największe szczęście dla matki jest wtedy
gdy dzieci jak dorosną kojarzą dom rodzinny właśnie z zapachem i smakiem domowego chleba.
Nie przedłużając zobaczcie jak powstawał mój chlebek
i bułeczki i jaki był efekt końcowy mojego pichcenia.
A jak jest z Wami? Pieczecie domowy chleb?
A książkę najtaniej możecie kupić TUTAJ.
The Internet and Instagram is full of the reviews of the new book by Eliza Mórawska
called O Chlebie (About Bread). I'm also going to put my two penn'orth in.
I've baked homemade bread for over a year but I've used only one recipe so far
(you can find it HERE).
When I heard about this book I decided to buy it and try out some new recipes.
And I'm not disappointed. The book consists of 45 recipes not only for bread but also for rolls.
Baking your own bread is not so difficult, in fact it's rather easy, you just have to start:-)
And the taste of homemade bread is inimitable.
Even my husband likes my bread very much
and he says that the bread you can buy at the baker's is kind of artificial.
I don't have children but I think that the happiest thing for every mum is when her adult children associate their childhood and their family home with the homemade bread.
As soon as I bought the book I decided to use some of the recipies
and below you can see the effects of my baking.
And what about you? Do you bake your own bread?
P.S. Przepraszam za tą ilość zdjęć, ale nie mogłam się powstrzymać:-(
P.S. Sorry for so many pictures, but I couldn't help myself:-(
Uwielbiam domowy chlebek, wraz z mężem pieczemy od pewnego czasu, kiedy to otrzymaliśmy nietrafiony prezent od teściowej, która nie mogła sobie poradzić z elektroniką na sprzęcie. Mowa o wypiekaczu do chleba (postaram się o tym kiedyś napisać w poście). Ale widzę, że tu propozycja również godna uwagi, bo nie ma to, jak własnej roboty, pyszny i chrupiący chlebuś. Pozdrawiam upalnie ;)
OdpowiedzUsuńJa nigdy nie używałam wypiekacza do chleba, wszystkie piekę tradycyjnie w piekarniku.
UsuńMyślałam kiedyś o kupnie, ale z braku spiżarni zrezygnowałam. Słyszałam, że można w nim też robić dżemy i powidła. Próbowałaś kiedyś?
Pozdrawiam:-)
Tak trzymaj, zdjęć nigdy za wiele! :)
OdpowiedzUsuńJa też swego czasu piekłam chleb, ale zaprzestałam. Zdecydowałam, że wróce do tego gdy będę mieć swój domek. U siebie zawsze inaczej ;) A książce też słyszę same dobre opinie i też bardzo kusi mnie by ją kupić.
W taki razie życzę szybkiego wprowadzenia się do wymarzonego domku:-)
UsuńPozdrawiam:-)
kupię tę książkę - zachęcająco wygląda - te chlebki i bułeczki - piekę nieraz sama - ale nie mam maszyny tylko w piekarniku to się odbywa - serdeczności ślę Marii
OdpowiedzUsuńJa również piekę tradycyjnie w piekarniku. Nie trzeba mieć wypiekacza by cieszyć się domowym pieczywem. A książkę polecam:-)
Usuńnie wiem gdzie ja sie obracam w tym internecie, ale zawsze o wszystkim dowiaduje sie ostatnia 😀 i wstyd przyznać, chlebka jeszcze nigdy nie piekłam!! Wyglada pysznie 😊
OdpowiedzUsuńOj koniecznie musisz spróbować i choć raz upiec własny chleb. To naprawdę nie jest trudne:-)
UsuńPozdrawiam:-)
Uwielbiam domowy chleb i bardzo często go piekę. Robiłam z kilku przepisów, ale mam jeden, ulubiony, na zakwasie, z którego piekę najczęściej. Jakiś czas temu, pisałam o nim posta :)
OdpowiedzUsuńTak ogromnej ochoty nabrałam na książkę , po Twoim opisie, że już zamówiłam... a do kompletu i 2 inne książki tej autorki :) Uwielbiam książki kucharskie :)))
Dziękuję Ci bardzo za podpowiedź i ściskam serdecznie, Agness <3
Będziesz z książek Elizy Mórawskiej bardzo zadowolona. O Jabłkach jest równie dobra jak O Chlebie. Zresztą w zeszłym roku też o niej pisałam.Tym bardziej jeśli lubisz piec to książki wykorzystasz:-)
UsuńPrzyjemnej lektury i pieczenia życzę:-)
Piękę chlebek od dawna...i właśnie z podobnego przepisu:))...ależ piękne te twoje zdjęcia :))))))))))
OdpowiedzUsuńDziękuję Ci i pozdrawiam:-)
UsuńChętnie bym spróbowała takiego domowego chleba. Nie piekłam jeszcze sama. Mamy pod nosem świetną piekarnię, gdzie pieką chlebki do wyboru, do koloru, nawet ten najzwyklejszy jest przepyszny. Już jako dziecko na wakacjach u babci prosiłam tylko o ten chleb, a wtedy jeszcze ta piekarnia była malutka, na peryferiach ;-)
OdpowiedzUsuńDobre piekarnie w okolicy rozleniwiają nas:-) Choć raz spróbuj sama:-)
UsuńNa pewno Twoje dzieci z przyjemnością zjedzą a do tego satysfakcja gwarantowana:-)
Pozdrawiam:-)
Piekę swój chleb:) mam przepis od siostry:) Musze kiedyś podać go na blogu:)
OdpowiedzUsuńAle Twój kochana... na sam widok, aż ślinka cieknie:)
cudownego weekendu kochana:)
Koniecznie podziel się swoim przepisem bo tych nigdy nie za wiele:-)
UsuńMiłego weekendu:-)
Jak miałam więcej czasu to piekłam chleb na zakwasie ale wymagał on dużo zachodu i czasu żeby go przygotować. Ale nie ma porównania w smaku do kupnego. Miłego weekendu!!!
OdpowiedzUsuńRoboty trochę jest, ale jak raz zrobisz zakwas i systematycznie pieczesz nie musisz go robić ponownie:-)
UsuńPozdrawiam:-)
Jedyny, domowy chleb jaki jadłam to ten u babci, mojej koleżanki, był boski.Sama nie piekę, bo mam po pierwsze dietę, a po drugie obok mnie mieści się piekarnia i chleba mam w dostatku.Jak tylko schudnę, to biorę się za pieczenie własnego chleba, tyle się słyszy teraz o domowych wypiekach.Widok Twojego chlebka napawa ochotą na spróbowanie, na pewno jest w smaku perfekcyjny.Żałuję, że nie mogę go skosztować, bo wygląda przeapetycznie!Pozdrawiam serdecznie :-)
OdpowiedzUsuńWłasny chleb można zrobić dietetyczny, wystarczy dobrać odpowiednie składniki:-)
UsuńŻyczę wytrwałości na diecie (sama na niejednej kiedyś byłam więc wiem jakie to trudne)
Pozdrawiam:-)
Pieczenie chleba zawsze mi się dobrze kojarzy - z ciepłem domu, bezpieczeństwem, mocnym oparciem, pewnością. Sama nie piekę (może tylko na razie :)), ale ogromnie podziwiam tych, którzy to robią. Pięknie zapachniały te Twoje zdjęcia ;)))
OdpowiedzUsuńSpróbuj choć raz, a zobaczysz, że to wciąga:-) Jak pisałam tego posta tak sobie myślałam, że szkoda, że nie mogę przekazać tego zapachu bo w nim cała magia pieczenia chleba:-)
UsuńPozdrawiam serdecznie:-)
Chleba nie piekę, bo jak raz to zrobiłam to poszedł cały jeszcze ciepły w trymiga, a pieczywo mi na figurę dobrze nie robi. Za to jak wróciłam z Bałkanów, to pobłogosławiłam nasz żytni i razowiec, bo tam pieczywo mają oględnie mówiąc mało smaczne.
OdpowiedzUsuńJak by nie było istnieje niebezpieczeństwo, że świeżo upieczony chlebuś szybko zniknie,
Usuńale co tam, żyje się raz:-) Dla spokoju sumienia można zawsze iść na długi spacer:-)
Pozdrawiam:-)
Jestem u Ciebie pierwszy raz i bardzo mi się podoba:) Zostaję...moje klimaty. Chlebek również piekę i chyba książkę zakupię...zdjęcia są piękne, tak więc absolutnie nie jest ich za dużo. Z przyjemnością obejrzałam wszystkie.
OdpowiedzUsuńW wolnej chwili zapraszam do siebie:http://www.takpoprostudom.blogspot.com/
Pozdrawiam Cię serdecznie.
Cieszę się bardzo, że Ci się u mnie spodobało i zapraszam do odwiedzin:-)
UsuńSpieszę zajrzeć do Ciebie:-)
Pozdrawiam:-)
Chlebka nie piekę ale bułeczki tak. Zapach po całym mieszkaniu się unosi. Piękne zdjęcia i takie apetyczne! :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :-)
Ja nigdy nie piekłam bułeczek, tylko chleb dlatego też postanowiłam kupić tą książkę by nauczyć się piec bułki przynajmniej od czasu do czasu:-)
UsuńPozdrawiam:-)
Właśnie zbieram się do tego, aby piec swój chleb i bardzo zachęcająco wyglądają Twoje zdjęcia. Mieszkam teraz częściowo w Niemczech i mam wrażenie, że jemy ciągle "paszę", tak dosłownie nazywam tutejszy chleb. Ciekawe tylko czy ja, beztalencie w temacie pieczenia dałabym sobie radę:) Widziałam, że organizowałaś świetne spotkanie wakacyjne blogerek, naprawdę chylę czoła. Tyle pyszności przygotowałaś, pieknie zaaranżowałaś spotkanie:) Pozdrawiam Ala -AliceLovesBrocante
OdpowiedzUsuńSpróbuj, na pewno Ci się uda bo to wcale nie jest takie trudne trzeba się tylko do tego przekonać i po prostu zacząć:-)
UsuńA masz rację, że w Niemczech chleb bardziej w smaku przypomina "paszę".
Dziękuję za miłe słowa o spotkaniu:-)
Pozdrawiam:-)