Wrócić z Bolesławca z pustymi rękoma byłoby dużym nietaktem,
myślę, że się ze mną w tej kwestii zgodzicie:-)
Ta myśl przyświecała mi podczas całego pobytu w tym urokliwym miejscu
i odwiedzaniu kolejnych stoisk z ceramiką.
A że wybór był naprawdę ogromny miałam niezły orzech do zgryzienia no bo co tu wybrać
gdy podoba się wszystko.
i odwiedzaniu kolejnych stoisk z ceramiką.
A że wybór był naprawdę ogromny miałam niezły orzech do zgryzienia no bo co tu wybrać
gdy podoba się wszystko.
A cała moja przygoda z ceramiką z Bolesławca zaczęła się od tego oto kubeczka,
który dostałam w prezencie od mojej cioci.
No a skoro dostałam kubek musiałam do niego dokupić talerzyk,
a skoro jest jeden kubek to aby nie było mu smutno, przydałby się do pary inny kubek...
a potem to już było istne szaleństwo!
Jak zobaczyłam paterę na cisto, wiedziałam, że musi być moja,
potem była miseczka jedna i druga i trzecia (no bo się przydadzą:-),
a jak miski to i dzbanek do kompletu
...i jeszcze parę innych cudownych skorup, których niestety nie kupiłam,
bo się opamiętałam - czego dzisiaj żałuję!
A najbardziej żałuję, że się nie skusiłam na piękną formę do pieczenia babki:-(
Cóż, przynajmniej mam motywację by jej szukać:-)
Mam nadzieję, że na tym nie koniec
i moja bolesławiecka kolekcja będzie się z czasem rozrastać.
No i powiedzcie same czy to już uzależnienie?
Nie wiem czy powinnam szukać jakiegoś odwyku, albo grupy wsparcia?
A może założymy klub anonimowych skorupoholiczek?
Co Wy na to?
który dostałam w prezencie od mojej cioci.
No a skoro dostałam kubek musiałam do niego dokupić talerzyk,
a skoro jest jeden kubek to aby nie było mu smutno, przydałby się do pary inny kubek...
a potem to już było istne szaleństwo!
Jak zobaczyłam paterę na cisto, wiedziałam, że musi być moja,
potem była miseczka jedna i druga i trzecia (no bo się przydadzą:-),
a jak miski to i dzbanek do kompletu
...i jeszcze parę innych cudownych skorup, których niestety nie kupiłam,
bo się opamiętałam - czego dzisiaj żałuję!
A najbardziej żałuję, że się nie skusiłam na piękną formę do pieczenia babki:-(
Cóż, przynajmniej mam motywację by jej szukać:-)
Mam nadzieję, że na tym nie koniec
i moja bolesławiecka kolekcja będzie się z czasem rozrastać.
No i powiedzcie same czy to już uzależnienie?
Nie wiem czy powinnam szukać jakiegoś odwyku, albo grupy wsparcia?
A może założymy klub anonimowych skorupoholiczek?
Co Wy na to?
I hope you agree with me that it would be a total mistake
to come back from Bolesławiec empty-handed:-)
I was thinking about it while looking at all those beautiful goods at the stalls
in the old market place in Bolesławiec.
The range of choice was enormous, that's why I had a really tough nut to crack
and I didn't know what to choose since I liked everything.
My collection started with a beautiful blue mug,
that I got as a present from my aunt.
Since I had already had a mug, I had to find a plate to match the mug,
and since I had one mug I thought that it would go with another mug
so I bought the second mug, then the third and then it was a real madness!
When I saw this cake stand, it was a love at first sight and it had to be mine,
then I saw a bowl, then another one and one more (they are very useful in the kitchen)
Since I had bowls I also bought a jug to match the bowls:-)
There were many more beautiful things which I didn't buy
because I regained some self-control (for a while) and now I regret it!
I wish I had bought a beautiful cake mould,
but at least now I have some motivation to look for it:-)
I hope that it's not the end and my collection will get bigger and bigger with time:-)
Is it an addiction?
I don't know if I should try to find some kind of support group?
Or maybe we could start an anonymous club of potteryaholics?
What do you think?
Jutro już piątek, czyli prawie weekend:-)
Hura!!!
The weekend is coming up:-)
Hurray!!!
Patera jest naprawdę śliczna!
OdpowiedzUsuńJeżeli do skorup wlicza się szkło, to chyba powinnam do tej grupy przystąpić... :-)
Potteryaholics, hihi ;-)
Myślę, że szkło do skorup zaliczyć można więc witaj w klubie:-)
UsuńCiacho na patrze będzie jak wisienka na torcie! Słodki wzorek, bardzo delikatny ale za to JAKI! Odwiedź sklep na Mielżyńskiego, jak nawet nie mają wzoru to go sprowadzą :)
OdpowiedzUsuńJa tu o odwyku, a Ty mnie na złą drogę chcesz sprowadzić...może lepiej bym na Mielżyńskiego nie dotarła:-)
UsuńSama nawiozłam skoruo z Anglii tyle, że mąż stwuerdził, że na kilka lat starczy ☺patera na ciasto wygrywa
OdpowiedzUsuńTwoja kolekcja wygląda imponująco:) Ciężko wyzbyć się takiego nałogu, bo jest po prostu przyjemny, a co tam, życie to małe przyjemności to czemu sobie mamy ich odmawiać:) PIĘKNE !!!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cię serdecznie.
Paterka to zdecydowanie number one :-)
OdpowiedzUsuńCuda! I niby różne wzory, a jednak ładnie się komponują. To może ja też nieśmiało wstąpię do tego klubu, ale na samym końcu, bo daleko mi do takiej kolekcji ;-)
OdpowiedzUsuńPodobają mi się te wybrane przez Ciebie skorupki. Sama bym takie też wzięła. Zdecydowanie te delikatniejsze wzory bardziej są w moim guście.
OdpowiedzUsuńOj ja też nie wróciłabym z pustymi rękoma z takiego miejsca ;p
OdpowiedzUsuńNasza rodzima ceramika jest bardzo piękna i chyba każdy coś by znalazł dla siebie w tych licznych wzorach i kolorach :) A jeśli ktoś nie lubi kolorowych skorup to zawsze można zaopatrzyć się w ćmielowskie białe :))
Piękna kolekcja! Nie widziałabym co wybrać:) I jestem stanowczo za założeniem klubu anonimowych skorupoholiczek!
OdpowiedzUsuńMiłego dnia,
Ania
cudna patera. wzory śmiało mogą konkurować z modnymi markami.
OdpowiedzUsuńWspaniałe zdobycze Niteczko. Przepiękna ceramika. I masz rację - wszystkie wzory wspaniale się ze sobą komponują. Mnie także nieodparcie przyciągają wszelkiego rodzaju skorupy ;) nie tylko te bolesławieckie, więc znam trud wyboru i trzymania serca (a może raczej oczu) na uwięzi :))) Miło się dowiedzieć, że nie jestem w tym odosobniona.
OdpowiedzUsuńUcałowania :)
Tak ja też z Bolesławca nigdy nie wracam z pustymi łapkami! ;) Z tym, że moje zdobycze są zdobywane na targu staroci....Dobrze, że gama kolorystyczna i wzory z czasem się rozszerzyły bo na kropki mam uczulenie! ;) Choć nie jestem miłośniczką tej porcelany to bardzo się cieszę i jestem dumna, że jest tak lubiana na całym świecie....Pozdrawiam serdecznie!
OdpowiedzUsuńByłam w Bolesławcu w tym roku i poczułam się jak ten osiołek co to mu w żłobu dano w jeden owies w drugi siano. Wszystko piękne i piękniejsze. : ) Twoja kolekcja urocza.
OdpowiedzUsuńI jak tu się nie uzależnić, skoro to takie porcelanowe cudeńka!!! Oczu od nich nie można oderwać, a mogą być nie tylko dekoracyjne, ale też praktyczne. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńCuda!!
OdpowiedzUsuńWpisuję się obiema rękami do Twojego klubu Skorupoholiczek:-)
Buziaki
Świetnie to wygląda. Chyba muszę w chwili wolnego czasu się tam przejechać. Może uda się wybrać coś fajnego.
OdpowiedzUsuńKochana, przepiękne zdobycze!!! Cudeńka po prostu! nic dodac nic ujać!
OdpowiedzUsuńuściski weekendowe!:)
wybrałaś fajne okazy :)
OdpowiedzUsuńPrzepiękna zastawa, ta patera mnie urzekła.Z Bolesławca najbardziej lubię dzbany :-)
OdpowiedzUsuńprzepiękne...też mi się taka marzy :)
OdpowiedzUsuń