Tylko w weekendy mogę sobie pozwolić na przygotowanie pysznych domowych bułeczek,
które są idealne na niespieszne sobotnie lub niedzielne śniadanko:-)
Te bułeczki, które zaserwowałam dzisiaj to bułeczki jogurtowe.
Przepis pochodzi z książki O Chlebie Elizy Mórawskiej.
O tej książce możecie poczytać TUTAJ.
Ja ją uwielbiam:-) I choć dzisiaj wszystkie przepisy są dostępne w internecie
nie ma to jak pięknie wydana książka,
którą można się po prostu delektować oglądając cudne zdjęcia:-)
którą można się po prostu delektować oglądając cudne zdjęcia:-)
Bułeczki jogurtowe
Przepis na 8-10 szt.
Składniki:
10g świeżych drożdży lub łyżeczka suszonych
300g mąki pszennej
150g jogurtu naturalnego
(ponieważ akurat w mojej lodówce nie miałam jogurtu,
ale miałam homogenizowany serek ze szczypiorkiem
więc dałam go zamiast jogurtu i powiem Wam - bułeczki wyszły rewelacyjne!!!
Taki ze mnie Pomysłowy Dobromir:-)
Nie wiem czy jeszcze ktoś pamięta tą bajkę???
80ml wody
(jeśli jogurt jest bardzo gęsty ilość wody można zwiększyć do 100ml)
1 łyżeczka cukru
3/4 łyżeczki soli
1 łyżka sezamowej pasty tahini
(nie mam pojęcia co to jest, a że nie miałam, nie dodałam, a bułeczki się udały:-)
Przygotowanie:
Drożdże rozetrzyj z łyżeczką cukru, dodaj dwie łyżki wody i odstaw na 10-15min.
Połącz w misce mąkę z solą, wlej rozczyn, resztę wody, jogurt i tahini.
Zagnieć ciasto, ręcznie lub mikserem. Powinno być sprężyste.
Gdyby się kleiło dodaj odrobinę więcej mąki lub wody.
Wyrobione ciasto przełóż do miski, przykryj ściereczką i odstaw do wyrośnięcia na półtorej godziny.
Uformuj okrągłe bułeczki i ułóż je na blasze wyłożonej papierem do pieczenia
albo w tortownicy posmarowanej olejem lub wyłożonej papierem do pieczenia.
Przykryj ściereczką, odstaw na około pół godziny. Bułeczki powinny sporo urosnąć.
Piecz w 210 stopniach przez 15-30 minut, w zależności od wielkości:-)
Smacznego:-)))
Smacznego:-)))
Only during the weekend I can prepare delicious, homemade buns.
They are perfect for a lazy Saturday or Sunday breakfast.
Those buns that I served today were yoghurt buns.
The recipe comes from the book by Eliza Mórawska About Bread
I wrote about this book HERE.
I love it and although today you can find everything on the Internet
I still prefer to have a cook book and sit in the armchair and look at beautiful pictures:-)
Yoghurt Buns
recipe is perfect for 8-10 buns
Ingredients:
10g of yeast or 1 teaspoon of dry yeast
300g of flour
150g of yoghurt
80ml of water
(if yoghurt is very dense you can give 100ml of water)
1 teaspoon of sugar
3/4 teaspoon of salt
1 spoon of sesame tahini paste
(I have no idea what it is, I didn't add it and buns were O.K.:-)
Procedure:
Mix the yeast with sugar, add two spoons of water and put it aside for 10-15 minutes.
Mix flour with salt, pour leaven, the rest of water, yoghurt and tahini paste.
Make a dough by hand or use a food processor. If it's too sticky add more flour or water.
Put the dough into a bowl and cover with a tea towel
and wait for an hour and a half till it grows.
Form rolls and put them on the baking tray.
Cover with a tea towel. Leave them for half an hour. They should grow.
Preheat the oven to 210 degrees Celcius and bake for 15-30 minutes depending on their size.
Enjoy:-))
Procedure:
Mix the yeast with sugar, add two spoons of water and put it aside for 10-15 minutes.
Mix flour with salt, pour leaven, the rest of water, yoghurt and tahini paste.
Make a dough by hand or use a food processor. If it's too sticky add more flour or water.
Put the dough into a bowl and cover with a tea towel
and wait for an hour and a half till it grows.
Form rolls and put them on the baking tray.
Cover with a tea towel. Leave them for half an hour. They should grow.
Preheat the oven to 210 degrees Celcius and bake for 15-30 minutes depending on their size.
Enjoy:-))
Produkty RIVIERA MAISON możecie zakupić w Emma Meble w sklepie internetowym,
lub sklepie stacjonarnym House and More w Poznaniu, ul. Polska 94
Mmmmmm oj Anitko ale mi smaka narobiłaś :))) Muszę koniecznie ten przepis wypróbować :) A jeśli chodzi o Dobromira ...pewnie ,że pamiętam tą bajkę :)Uwielbiałam dzwięk ...pyk pyk juhu !!! pozdrówka Lidka
OdpowiedzUsuńWypróbuj ten przepis bo bułeczki wychodzą palce lizać:-))
UsuńAle tego Dobromira to chyba tylko już starsze pokolenie pamięta:-))))
No wiesz !!! jakie starsze pokolenie !!! :)))))))buziolek :))))))
UsuńNo Kochana, niestety tak nas postrzega młodzież:-))) Kiedyś na teście w pierwszej klasie miałam takie zdanie: On ma 45 lat. On jest w średnim wieku/stary. (Trzeba było wybrać poprawną opcję) Wszyscy jak jeden mąż zaznaczyli stary i kłócili się ze mną,
Usuńże 45 latek to staruszek, a średni wiek to 30!!!! A Dobromira mogą pamietać tylko Ci po 40-tce czyli starsze pokolenie:-)))))
Pychotka...
OdpowiedzUsuńOj tak:-)))))
UsuńŚwietny przepis na pyszne bułeczki.Muszę zrobić bułeczki.Dobromir to fajna bajka.Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńO to jednak jest nas więcej pamiętających Dobromira:-))) Super:-)))
UsuńPrzepisy w książkach które mamy są łatwiej dostępne, pomimo tego że są w internecie. A bułeczki wyglądają smakowicie:):
OdpowiedzUsuńMoże jestem starej daty, ale do mnie bardziej przemawiają książki kucharskie, lubię przewracać kartka po kartce, wertować je na wszystkie strony i wybierać co by tu upichcić. Jest to o wiele przyjemniejsze niż googlowanie przepisów, przynajmniej dla mnie:-)))
UsuńAle one apetycznie wyglądają! Nabrałam ochoty na jakąś taką pychotkę :)
OdpowiedzUsuńI jeszcze zdjęcia przepiękne.
pozdrawiam, Ania
Dziękuję Aniu i pozdrawiam:-)))))
UsuńO rety, muszę zrobić też, dziękuję za przepis!
OdpowiedzUsuńP.S. na zdjęciu widzę znów łyżeczkę, nawet nie wiesz jak się z tego faktu cieszę.
Ściskam i zdrówka życzę!
Łyżeczki od Ciebie są cudowne i bardzo fotogeniczne więc zapewniam, że jeszcze się tutaj pojawią:-)))
UsuńPozdrawiam i dziękuję:-)))
Ale nam dogadzasz przepisami :-) Dzięki zdjęciom czuje zapach tych bułeczek.
OdpowiedzUsuńMiłej niedzieli :-)
Zapach jest boski:-))) Przepis wart wypróbowania więc się nim z Wami dzielę, a przy okazji i Wy możecie dogodzić troszkę Waszym milusińskim:-))))
UsuńPozdrawiam:-))))
Przepis zapisuję! Wyglądają przepysznie. Idealne na niedzielne śniadanko:)
OdpowiedzUsuńSmacznego i moc uścisków:)
Na weekendowe śniadanko są najlepsze:-)))
UsuńPozdrawiam:-)
Jak tu u Ciebie pięknie :)
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo:-))))
UsuńNaprawdę Twój mąż ma skarb w domu :-) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńCzasami mi mówi, że za dobrze i za dużo gotuję:-))) Widzisz problem u nas polega na tym, że ja z wielką przyjemnością gotuję i lubię wypróbowywać różne przepisy, ale potem nie ma kto tego jeść:-((((
UsuńPozdrawiam:-)))
Pysznie wyglądają, na śniadanko jak znalazł :) i jaka piękna deska - domek.
OdpowiedzUsuńUściski.
Deska domek jest cudowna, chorowałam na nią od dawna:-))) Pochodzi z kolekcji Riviera Maison:-)))
UsuńPozdrawiam:-))))
Smacznie wygląda :)
OdpowiedzUsuńAch jak smakowicie wyglądają te Twoje bułeczki Domromirku ;-) Mnaiammm!!Nie mam już miejsca na książki, ale na te o chlebie chyba znajdę jakiś skrawek, żeby piec takie pyszności, bo uwielbiam bułeczki :-)
OdpowiedzUsuńChleb ciemny razowy piekę, jest pyszny ale nieraz marzą mi się chrupiące bułeczki mniam, spróbuję, skorzystam z przepisu, ciekawe czy się udadzą haha, pozdrowionka!
OdpowiedzUsuń