Czy macie już upieczone i udekorowane pierniczki?
Zeszły weekend miałam wolne więc wzięłam się ochoczo do pracy
i upiekłam duuuuuuuuuużo pierników.
Zajęło mi to w zasadzie cały wieczór i kawałek nocy
ale udało mi się nawet upiec i udekorować chatkę z piernika oraz choinkę -
to był mój debiut i choć nie są perfekcyjne jestem z nich dumna
ponieważ nie było to tak proste jakby się mogło wydawać.
Jednak w jednym miałyście rację...trochę za szybko się za pierniczki zabrałam
bo bardzo szybko zniknęły a winnych nie ma:-)
Najprawdopodobniej w przyszły weekend będę musiała całą zabawę powtórzyć.
Dzisiaj pokażę Wam tylko moje przygotowania do pierniczenia,
a efekty mojej ciężkiej pracy zobaczycie w następnych postach:-)
Tak więc zapraszam już wkrótce na ciąg dalszy...
Have you baked gingerbread cookies yet?
Last weekend I had some time to bake gingerbread.
It took me the whole evening and a bit of the night,
but I happened to bake a gingerbread house and a gingerbread christmas tree.
It wasn't so easy and although they may not be perfect
I'm proud of them because it was my first time
to bake something more complicated than just cookies.
Of course a lot of gingerbread cookies have already disappeared
and there is nobody to blame.
Next weekend I'll probably have to repeat the whole process.
Today I will only show you my preparations for baking gingerbread
and in the next posts I will share the effects of my hard work.
To be continued...
Życzę Wam dobrego początku nowego tygodnia:-)
Pozdrawiam:-)
Have a good start of the week:-)
Jakie piękne kakaowe puszki!
OdpowiedzUsuńTo prezent od mojej znajomej:-)
UsuńPozdrawiam:-)
Też muszę się zmobilizować do pieczenia :)
OdpowiedzUsuńJuż dużo czasu nie zostało więc trzeba zakasać rękawy:-)
UsuńPozdrawiam:-)
Jaki ładny artystyczny nieład :-) I ja się muszę zabrać za pierniczenie :-)
OdpowiedzUsuńCudny stroik, lubię takie proste dekoracje, bez udziwnień.Usciski :-)
Czekam zatem na relację z Twojego pierniczenia:-)
UsuńPozdrawiam:-)
Właśnie za te pierniczenie grudniowe bardzo lubię ten czas przed świętami:)
OdpowiedzUsuńCzekam na Twoje pierniczki Anitko:)
pozdrawiam i milutkiego nowego tygodnia życzę!
Nie powiem....lekka to praca nie jest, ale ile daje satysfakcji, a domowe pierniczki to jednak zupełnie inny smak niż kupne. I choć czasu ciągle brak to jednak warto się zmobilizować by upiec domowe pierniczki:-)
UsuńTak to jest z tymi pysznościami.. ja właśnie upiekłam drożdżowe bułeczki z cynamonem i połowa już zniknęła :)
OdpowiedzUsuńPierniczki jeszcze przede mną :P
Pozdrawiam K
Bułeczki z cynamonem powiadasz...zrobiłaś mi smaka:-)
UsuńJa właśnie dlatego, że tak szybko znikają, robię je tuż przed świętami.
OdpowiedzUsuńMoże w przyszłym roku też się z nimi aż tak wyrywać nie będę:-)
UsuńUdało mi się w piątek upiec pierniczki,zmobilizowało mnie do tego zadanie z kalendarza syna, była to nasza wspólna zabawa:) głównie moja :) piękna foremka śnieżynki muszę sobie taką sprawić ale to już raczej na przyszłe święta:) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńProszę nic tak nie motywuje jak zadania z kalendarza adwentowego:-)
UsuńPozdrawiam:-)
Też chyba za wcześnie się zabrałam, bo jeszcze nie udekorowane, a już znikają ;-) Buziaki!
OdpowiedzUsuńTo cóż...w następny weekend druga tura?
UsuńPierniczki piekłam w weekend i szybciutko schowałam do puszki. Jak tylko jestem w kuchni otwieram ją. Zapach roznosi się w powietrzu, do tego świąteczne piosenki i o śniegu można zapomnieć ;)
OdpowiedzUsuńPomimo, że schowałam do puszki i tak w magiczny sposób z niej wyparowały:-) Ale masz rację...zapach z puszki z piernikami to chyba najpiękniejszy świąteczny zapach!
UsuńPozdrawiam:-)
A ja upiekłam maślane ciasteczka i też znikły bez śladu...
OdpowiedzUsuńO maślanych też myślałam...może w przyszłym tygodniu się za nie wezmę:-)
UsuńPozdrawiam:-)