Wiem, wiem, od naszego spotkania minęło już sporo czasu,
ale jakoś tak wzięło mnie na wspominki,
ponieważ jestem na etapie planowania grudniowego spotkania blogerek
(choć już w nieco mniejszym gronie), a i szkoda by było nie pokazać Wam
tych pyszności, które dziewczyny przygotowały na nasze spotkanie.
Na przyjęciu, wiadomo najważniejsze to fajne towarzystwo,
ale by towarzystwo się dobrze bawiło potrzebuje dobrego jedzenia:-)))
A gdy się zbierze na imprezie sporo babeczek zakręconych na punkcie gotowania
to rozpusta jest jak w banku:-)))
Nie mogę Wam Kochani tego nie pokazać -
cudna beza Pavlova w wykonaniu Agnieszki z Gąska w Domu.
Niestety przeszła mi obok nosa...nie załapałam się nawet na okruszki,
ale dziewczyny jednogłośnie orzekły, że była super:-)
Cóż, muszę wierzyć im na słowo:-))))
Agnieszka to prawdziwa mistrzyni kuchni:-)))
Potrafi wyczarować same pyszności:-))))
I know, it's been a while since our summer blog party,
but I remembered it because I am during the preparations for the X-mas blog party,
and I just didn't want to waste all those pictures:-)))
There's no party without people, but the second important thing at the party is the good food:-)
And if there happen to gather a lot of women who are mad about cooking and baking
then the served food must be simply delicious:-))
I must show you this perfect Pavlova Meringue by Aga from Gąska w Domu.
Unfortunately, I didn't have an opportunity to try it because it disappeared in a second.
But the girls said it was the best meringue ever!!! Well I have to believe them:-))
Aga is a real baking master:-)))
Mój idol - Leoś, nie mógł się doczekać tej bezy,
a ciotki zamiast ją serwować to sobie sesję zdjęciową zrobiły. Któż by to wytrzymał:-)))
Sweet Little Leo, my favorite guest, could not understand
why all the aunts had to take pictures instead of eating this mouth-watering meringue:-)))
Kolejny deserek, na który ponownie się nie załapałam (szewc bez butów chodzi)
to Panna Cota z owocami leśnymi:-)))
Zrobiłyśmy ją wspólnie z Natalią z Waniliowy, Lawendowy, Biały:-)))
Przepis na ten pyszny deserek znajdziecie TUTAJ:-)
Smacznego:-)))
Another dessert served at our party was Panna Cota with forest berries:-))
I made it together with Natalia from Lawendowy, Waniliowy, Biały.
The recipe for this sweet dessert is HERE.
Enjoy:-)))
Niezawodny Dr Oetker dostarczył nam wiele cudownych dodatków do dekoracji ciast
więc mogłyśmy puścić wodze fantazji przy dekorowaniu naszych słodkości:-)))
Always reliable Dr Oetker company provided us with these great gadgets for decorating
the cakes so we could use our imagination and prepare perfect decorations:-)))
No i był też mój sernik na zimno, ale po bezie i Panna Cota nikt nie chciał go spróbować,
na szczęście w niedzielę głodomory po spacerze się na niego rzuciły
i wszystko zniknęło w mgnieniu oka:-)
I also prepared a cheesecake without cooking, but after serving a meringue and Panna Cota
everybody was full and no-one wanted to try my cake:-(((
Luckily, on Sunday, after the walk all the guests were so hungry
that they devoured my cheesecake in a minute:-)
Tak było latem, a już za miesiąc spotkamy się na pierwszym blogerskim spotkaniu bożonarodzeniowym i będziemy piekły pierniczki
oraz pstrykały dużo zdjęć w świątecznej scenerii:-)))
Nie mogę się doczekać:-)))
Dużo przygotowań, w związku z tym spotkaniem teraz przede mną,
do tego jestem w trakcie pisania pracy magisterskiej i tak się czasami zastanawiam
jak ja to wszystko ogarnę (że o pracy etatowej nawet nie wspomnę:-),
ale gdzieś znalazłam taki cytat: "ona uwierzyła, że może i to zrobiła" tak więc i ja wierzę,
że wszystko uda mi się sfinalizować we właściwym czasie:-))
Dobrego startu w nowym tygodniu Wam życzę:-)))
So this is how we had fun in the summer:-)
I'm excited because in a month time we are going to meet again
this time for the first X-mas Blog Party. Of course this party will be a bit smaller,
but we are going to bake some gingerbread cakes and take a lot of Christmas pictures.
I can't wait to see the girls again, although it's tough time for me right now since I'm writing my master thesis and I really have no time for other things. I often think how on Earth am I going to succeed in achieving all these goals, but then I remember this sentence:
"She believed she could and she did it"
and I do believe that I will manage to prepare it all on time:-)))
Have a good start into new week:-)))
Było przepysznie :-) miło sie wraca do zdjec z naszego spotkania. Trzymam kciuki za wszystkie Twoje pomysły i plany :-) Udanego tygodnia! :-)
OdpowiedzUsuńMnie również miło było sobie przypomnieć te niesamowite chwile:-)))
UsuńDziękuję i pozdrawiam:-)))
Ależ macie fajnie dziewczyny! :) Piękne, młode, zdrowe. Ja też młoda, ale schorowana. Cieszcie się każdym dniem :* a ja poproszę przepis na ten sernik na zimno, chętnie bym wtrąbiła kawałek nawet po bezie i panna cotcie ;)
OdpowiedzUsuńSpotkanie było cudowne:-))) Fajne jest to, że każda dziewczyna jest pełna pasji, którą zaraża otoczenie:-))
UsuńPrzepis na sernik znajdziesz w tym poście: http://nitkadesign.blogspot.com/2016/06/truskawkowy-raj.html
Jest pyszny więc polecam:-)))
Życzę Ci dużo zdrowia i pozytywnego nastawienia, w chorobie podobno pozytywne nastawienie jest najważniejsze.
Pozdrawiam serdecznie i daj znać czy sernik smakował:-)))
Pyszności, wyglądają rewelacyjnie :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Jak się zbierze tyle pasjonatek pieczenia w jednym miejscu to wszystko musi być pyszne:-)))
UsuńPozdrawiam serdecznie:-)))
Fajne KOBITKI fajne słodkości....całe szczęście , że nie było mowy o tym NIE JEM BO NA DIECIE JESTEM :)
OdpowiedzUsuńsuper wspomnie............
krynia9
Na szczęście żadna chyba na diecie nie była, ale wierz mi nawet gdyby była to by się złamała no bo jakże się było oprzeć takiej bezie:-)))
UsuńPozdrawiam serdecznie:-)))
Bajecznie i przepysznie! Tylko pozazdrościc!
OdpowiedzUsuńDziękuję:-)))
UsuńPozdrawiam serdecznie:-)))
Cudowne i smakowite wspomnienia... Czekam na grudzień:) Do zobaczenia:)
OdpowiedzUsuńJa też Natalko z niecierpliwością czekam na grudzień i na kolejne spotkanie:-)))
UsuńPozdrawiam i do zobaczenia:-)))
No jak można dziecko tak męczyć widokiem takiej bezy i kazać mu czekać :) smakowite słodkości, miłego spotkania :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńWiem, wiem, ciotki były bez serca:-)))
UsuńPozdrawiam serdecznie:-)))
Mówią, że im człowiek ma więcej obowiązków to tym bardziej zorganizowany ;)
OdpowiedzUsuńI zaczynam w to wierzyć bo jak mam wakacje i dużo wolnego czasu to czas ucieka a ja nic pożytecznego nie robię:-))))
UsuńPozdrawiam serdecznie:-)))
Jak to mówią Alleluja i do przodu :-) A ja wczoraj miałam trzecią rozmowę o pracę i czekam na odpowiedź, za tydzień najwcześniej, także ten no, trzymaj kciuki, a ja trzymam za Ciebie :-) Ale smaka narobiłaś mi na słodkie i dziwię się, że serniczek dopiero na drugi dzień był kosztowany, bo ja bym pochłonęła wszystko co pokazałaś amniam mniam :-D Powodzonka w realizacji planów kochana!!!A praca ma być na 6 ma się rozumieć ;-P
OdpowiedzUsuńTo Kochana trzymam kciuki by Ci się udało:-))) Powiem Ci, że jak tak wieczorem siedziałam i tego posta kończyłam pisać to też mi ślinka na te wszystkie słodkości pociekła:-)))
UsuńPraca na 6 nie będzie bo na uczelniach tylko 5 dają:-)))
Pozdrawiam serdecznie:-)))
Nie ma to jak dobry odbiorca. To najważniejsze dla kucharki, inaczej jej praca idzie na marne i nie daje satysfakcji, a dzieci są najlepszymi odbiorcami, a szczególnie chłopcy, bo dziewczynki to często niejadki:) Choć bywają odstępstwa od reguły:) życzę Wam super zabawy-jesteście super! Może podsuniecie przy okazji parę przepisów na nadchodzące święta;)? Pozdrawiam i 'połamania pióra' życzę:)
OdpowiedzUsuń