11 listopada to w Poznaniu i okolicach na stole koniecznie muszą pojawić się
słynne rogale marcińskie:-)))
Zapraszam Was dzisiaj na ich degustację, choć niestety tylko wirtualną:-(
Tej jesieni miałam możliwość spotkać osobiście kilka moich wiernych czytelniczek,
z czego się bardzo cieszę, ponieważ miło jest wiedzieć kto kryje się za statystykami.
A ten cudowny kubeczek, który możecie zobaczyć na dzisiejszych zdjęciach
dostałam od pani Kasi (mojej czytelniczki),
która jest też jak się okazało moją koleżanką po fachu:-)
Pozdrawiam serdecznie i bardzo dziękuję za kubeczek,
zawsze gdy z niego piję kawkę myślę o Pani:-)))
Miłego świętowania Kochani:-)))
11 of November is the Independence Day in Poland
and in Poznan, where I live, we have this tradition of eating St. Martin's croissants:-))
They are very delicious, and it's a must to eat them on 11 of November:-)
This Fall I had an opportunity to meet some of my devoted readers:-)))
I was very happy to meet them because it's always good to know who is behind the statistics.
And this beautiful mug, it was a gift from one of my readers:-)
Kate, thank you very much for this mug:-) Every time I have coffee in this mug,
I'm thinking of you:-)))
Enjoy your holidays:-)))
Jak nastrojowo :)
OdpowiedzUsuń:-))) Dziękuję:-)))
UsuńPozdrawiam serdecznie:-)))
Zjadłabym, bo nigdy nie jadłam ;-) Buziaki!
OdpowiedzUsuńJak tylko przyjedziesz do Poznania zamówię je specjalnie dla Ciebie:-))) W niektórych cukierniach pieką je cały rok, choć wyjątkowo smakują tylko 11.11:-)))
UsuńW następnym tygodniu wybieramy sie na Targi "Ston" do Poznania i będę miała okazję zakosztować marcinków :) uwielbiam je :)
OdpowiedzUsuńŚwietna konsola Anitko ,czy to nie jest zakup z Netto ? wczoraj widziałam w podobnym stylu stolik :)pozdrawiam Lidka
No to skoro wybierasz się do Poznania, koniecznie musimy się spotkać:-))) Napisz proszę na maila: anitarac@wp.pl kiedy dokładnie przyjeżdżacie:-))))
UsuńTak ta konsola to łup z Netto:-))))
Pozdrawiam:-)))
Anitko piątek albo sobotę wszystko zalezy od tego czy wystawca ,na którym mi zależy będzie na targach .Mój M i syn napewno :),a ja dam Ci znać koło środy ,napiszę @:)buziol
UsuńOK, to czekam na wiadomość:-)))
UsuńPa, pa, pa:-)
U nas tej tradycji nie ma :( Ale każda słodycz dla mnie to Raj na ziemi :) wstyd się przyznać ale to uzależnienie .....cóż każdy ma jakąś słabość.........Kubek zawsze się przyda i jaka radość picia z podarunki :)
OdpowiedzUsuńkrynia9 pozdrawia
Kochana, możemy sobie podać rękę, dla mnie no może nie każda słodycz to raj na ziemi bo i tu jestem trochę wybredna, ale słodycze uwielbiam:-)))
UsuńPozdrawiam:-)))
Najlepsze rogale są na dworcu PKP :-)
OdpowiedzUsuńA tam jeszcze nigdy nie kupowałam rogali:-(((
UsuńW tym roku udało mi się w końcu spróbować takiego rogala - dobre.... :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do siebie :)
I lekko uzależniające:-))))
UsuńJuż do Ciebie zaglądam:-))
Pozdrawiam serdecznie:-)))
Wyglądają rewelacyjnie :)
OdpowiedzUsuńUściski.
Są pyszne, ale w tym roku mówię im już passs ;)
OdpowiedzUsuńAnitko, rogale wyglądają po prostu obłędnie, bardzo żałuję, że u mnie nie można ich dostać, ale może kiedyś uda się ich spróbować :)
OdpowiedzUsuńTwoje aranżacje jak zawsze cudne :)
Ściskam serdecznie, Agness <3
W ubiegłym roku je jadłam, są pyszne. Podarunek śliczny. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńMój M ma 11 imieniny, ale jeszcze nigdy nie jedliśmy rogali w ten dzień, w przyszłym roku to się zmieni :-)
OdpowiedzUsuń