środa, 22 czerwca 2016

Dopalacze:-)

Spędzając całe dnie na nauce 
potrzebuję jakiś bodźców z zewnątrz by nie zwariować:-)



A nic tak dobrze na mnie nie działa jak dobre ciacho, albo tabliczka czekolady.
I tak dogadzam sobie jak mogę...bo inaczej żadna wiedza do głowy nie wchodzi:-(
Przez te studia będę miała kilka kilogramów więcej, 
ale co tam na dietę przejdziemy dopiero jak je skończę.
Kto się do mnie przyłączy? Narazie na ciacha...


Spending all days long on revising
I need some incentives in order not to go crazy.
And nothing compares to a good cake or a bar of chocolate:-)
So this is how I get the energy to study, that's the only way that works with me.
I know, I will gain a few more unnecessary kilos because of my studies,
but I will think about different diets after graduating from University.
Now, who's going to join me?










Miłej środy:-)
Have a nice Wednesday:-)

15 komentarzy:

  1. Anitko, niezwykle smakowite te motywatory do pracy :) I na pewno bardzo skuteczne ;))
    Buziaki <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Przyjeżdżam do Ciebie na te boskie eklery :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Takie dopalacze, że aż ślinka cieknie :) ale przy intensywnym wysiłku umysłowym są jak znalazł :)
    Uściski.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja, ja ja!! Chętnie. Przy mnie stoi (pusta już niestety) filiżanka po kawie z miodem i kardamonem i pusty również talerzyk z okruchami sękacza :)
    Mamy takie same kubeczki i dzbanuszek szary z Ib-a :))
    Uściski i wytrwałości :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Oj takie dopalacze to ja rozumiem:) Ja testuję wariację ciasta szpinakowego z kremem z mleka kokosowego.palce lizać!!!:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Jestem ZA!!! Takie dopalacze wskazane. Dasz radę, do wakacji tuż, tuż...
    ściskam

    OdpowiedzUsuń
  7. Dobrze, że za takie dopalacze policja nie ściga, bo chyba bym zwariowała;) Jedz kobieto nie żałuj sobie a zobaczysz jak Ci się polepszy;) Zawsze mówię raz się żyje :)
    Buziaki ściskam mocno!

    OdpowiedzUsuń
  8. Na słodkości zawsze mam chęć i nigdy nie odmawiam, mam tak od dziecka:) pozdrawiam Ania

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie pamiętam, kiedy jadłam ptysie ;-)
    Ale jakieś przyjemności trzeba mieć w życiu :-)

    OdpowiedzUsuń
  10. Za takie dopalacze gotowa jestem powtórzyć studia:) To wbrew pozorom czas, który po upływie lat bardzo miło się wspomina! Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  11. Ja takie "dopalacze" jadłam w ciąży i teraz próbuje je zgubić ale smaka robisz :) dzisiaj miałam kryzys i chęć na ciastko z kremem ale dałam radę i go uniknełam. Ale pewnie dlatego że gorąco i zanim bym dojechała do domu to by popłyneło:)

    OdpowiedzUsuń
  12. Kawy nigdy nie odmówię, ze słodyczami bywa różnie, ale kusisz skutecznie. Tobie się należy zasłużenie :-)

    OdpowiedzUsuń
  13. Takie dopalacze są jak najbardziej dla mnie:)

    OdpowiedzUsuń
  14. Ja na szczęście tak nie miałam :) A myślę, że takie "sesjowe" wyskoki od zdrowego, racjonalnego odżywiania nikomu nie zaszkodzą :) Chyba że ten ktoś ma poprawkę we wrześniu i uczy się całe wakacje, więc siłą rzeczy je przez całe wakacje słodycze :) Ale również lubię wypić filiżankę mocnej, zielonej herbaty i zjeść do tego jakieś słodkie ciasteczko, które da mi dużo energii na cały dzień :) Powodzenia w trakcie sesji! Oby nie było żadnej poprawki :)

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...