To już ostatnie podrygi bzu w tym roku:-(
Szkoda, że można się nim cieszyć tylko tak krótko.
Pozdrawiam Was serdecznie
i dziękuję za odwiedziny:-)
These are the last lilac this year:-(
It's a pity they blossom for such a short time.
Greetings to all of you
and thanks for stopping by:-)
U nas już dawno po bzach ;/
OdpowiedzUsuńŁadny banerek!
Pozdrawiam :)
Dzięki:-)
UsuńPozdrawiam:-)
Też kocham bez i też ubolewam, że tak krótko kwitnie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;)
Karolina
:-)
UsuńPozdrawiam:-)
Szczęściara. Jeszcze masz ten widok i ten zapach. Uh!
OdpowiedzUsuń:-)
UsuńPozdrawiam:-)
Cudny bez jeszcze u Ciebie i śliczne fotki :)
OdpowiedzUsuńU mnie niestety już przekwitł, trzeba wziąć się za przycinanie ;))
No proszę, nie miałam pojęcia, że bez trzeba przycinać!
UsuńDzięki za podpowiedź!
Pozdrawiam:-)
Od wczoraj mam zapach bzu na wyciągnięcie ręki:) W sephora mają kolekcje balsamów, mydeł i innych cudeniek właśnie o zapachu bzu. Wczoraj z koleżanką nie mogłyśmy przestać ich wąchać i każda z nas wyszła z jakimś kosmetykiem:)
OdpowiedzUsuńWeekend masz wolny czy uczelnia?:)
Pozdrawiam!
Raczej staram się ograniczać ilość kosmetyków do minimum, ale kusisz tymi bezowymi zapachami. Przy najbliższej okazji zajrzę do Sephor'y.
UsuńJa niestety weekend na uczelni:-( Dopiero po 20 czerwca będę miała wolny weekend:-(
Pozdrawiam:-)
Just beautiful!! Lilacs are one of my favorites.
OdpowiedzUsuńMine too:-)
UsuńThanks for visiting:-)