Dzisiaj pokażę Wam książkę, na którą polowałam od dawna
i w końcu udało mi się ją dostać w...kwiaciarni:-)
W tej samej kwiaciarni w której kupiłam moje szklane pudełka.
Mowa o książce Elizy Mórawskiej O jabłkach, autorki bloga White Plate
Ostatnio mam słabość do książek kucharskich, szczególnie tych, których autorki prowadzą blogi.
Książka Elizy Mórawskiej jest nie tylko pięknie wydana,
opatrzona cudnymi zdjęciami ale również zawiera fantastyczne i nietuzinkowe przepisy
np. na zupę kremową z jabłek:-) Jeszcze jej nie próbowałam robić, ale wszystko przede mną.
Lubię usiąść sobie wygodnie na kanapie, z kubkiem herbaty
i po prostu oglądać te cudne zdjęcia,
czytać przepisy i czerpać inspiracje na nowe potrawy.
Udało mi się już zrobić pyszne drożdżówki cynamonowo jabłkowe
(były tak dobre, że mało brakowało, a nie zdążyłabym pstryknąć im zdjęć),
ale o nich napiszę następnym razem.
Tak sobie myślę, że do kompletu brakuje tylko książki O Gruszkach...
mam cichą nadzieję, że może wkrótce ktoś takową napisze:-)
Today I will show you a book, which I was hunting for a long time,
and finally I found it in the flower shop:-) The same shop where I bought my glass boxes.
I'm talking about the book by Eliza Mórawska About Apples,
the author of White Plate blog (this book is also available in English)
I really enjoy buying cookbooks especially those whose authors are bloggers.
This book has got a lot of fantastic pictures and very easy but also unusual recipes
like this one for an apple soup. I haven't made it yet
but I'm going to because I do wonder how it will taste.
I love just to sit on the sofa, open this book, enjoy all the great pictures
and get inspired by the recipes.
I have already managed to make tasty apple and cinnamon rolls
(they were so delicious that I had to hurry to take some pictures)
but I will write about them next time.
I also think that it would be great to have a book called About Pears to match this one...
well I hope someone will write it soon.
Miłego tygodnia:-)
Have a nice week:-)
Lubię jabłka! Ale kiedyś tak nie było. Teraz także kucharzę z nimi w roli głównej. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNawet nie wiedziałam, że taka książka istnieje. Fajnie, że jesteś i dzielisz się z nami swoimi odkryciami, pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńLooks like a great book and I think the apple soup sounds like it might be a good one to look into!
OdpowiedzUsuńBardzo apetyczna książka i zdjęcia:) Ciekawa jestem tych drożdżówek, poczekam cierpliwie na wpis:):)
OdpowiedzUsuńPozdrowienia ślę!
KUSISZ MNIE KOCHANA TYMI KSIĄŻKAMI, BARDZO MI SIE PODOBAJĄ I ZARAŻASZ MNIE CORAZ BARDZIEJ. SAM TYTUŁ KSIĄŻKI ZACHĘCA DO KUPNA, BO KTÓŻ NIE LUBI JABŁEK...HIHI. POZDRAWIAM CIĘ GORĄCO I ZAPRASZAM DO SIEBIE :)
OdpowiedzUsuńciekawe;) niestety u mnie nie byłabym dużo używana, bo lubię jabłka tylko w surowej postaci:) pozdrowionka
OdpowiedzUsuń