Zapraszam Was na wiosenny spacer po wiosce, w której mieszkam.
Należę do tych szczęśliwców, którzy wtorek po świętach mieli wolny, a ponieważ pogoda dopisała wybrałam się z Borysem na długi spacer nad jezioro.
Spójrzcie jak wiosna pięknie rozkwita:-)
Kościół położony nad jeziorem
A za drzewami można dostrzec pałac, który niestety stoi i niszczeje.
Jego właściciel zabrał się za odnawianie, ale zmarł,
a spadkobiercy nie są zainteresowani kontynuowaniem jego dzieła.
Zawsze gdy przechodzę obok tak strasznie mi żal, że taka perełka niszczeje.
Pałac jest oczywiście wystawiony na sprzedaż, ale kogo na to stać?
A moje najbardziej nierealne marzenie to móc kiedyś odnowić taki właśnie pałac.
Oczywiście mając do dyspozycji fundusze bez limitu
i nie mając nad sobą konserwatora zabytków, który psuje całą zabawę.
Jest to marzenie ściętej głowy...ale marzyć nikt mi nie zabroni.
Ciekawe kto tu mieszka?
Rzepakowe pole
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz