Uwielbiam ten narożnikowy kredens upolowany w Czaczu.
Widzieliście go już nie raz na zdjęciach,
ale jakoś tak nie mogę przejść obok niego z aparatem obojętnie
i zawsze zrobię kolejne fotki.
Pogoda teraz sprzyja ogrodowym pracom
i tak właśnie spędziłam całe wczorajsze popołudnie,
sadząc drzewka, które dostaliśmy od mojej ulubionej cioci na rocznicę ślubu
i wymyślając co by tu jeszcze przesadzić, posadzić itp.
Mam kilka pomysłów na kwietniki inaczej,
ale aby je zrealizować niezbędna jest wizyta w Czaczu.
Mam nadzieję, że w majowy weekend uda się tam pojechać.
Miłego dnia!
Ja mam z Czaczy stół i krzesła, służą nam już z 15 lat, właśnie przechodzą małą
OdpowiedzUsuńmetamorfozę i na pewno zostaną z nami jeszcze długo, długo.
Czasami nie trzeba wydawać dużo kasy, aby mieć jakiś fajny mebelek.
a Twój kredensik boski.
Pozdrawiam : )
Też, tak myślę:-) Bo nie sztuka wydać dużo pieniędzy na jakieś super nowe meble, sztuka tak pokombinować by za małe pieniądze mieć coś fajnego,
Usuńa jednocześnie uratować jakiś mebel od spalenia.
Dlatego uwielbiam jeździć do Czacza i szukać coraz to nowych skarbów.
Pozdrawiam:-)