No i stało się:-))
Dynie już oficjalnie trafiły na salony.
Zrobiło się chłodniej więc postanowiłam przenieść je do domu
a przy okazji powstała taka oto szybciutka aranżacja stołu.
Nic wielkiego, tylko dynie wszelkiej maści, trochę kolorowych liści,
jarzębina i miechunka.
Wszystko dary natury zebrane na spacerze z psem (oprócz dyń:-)
I jak tu nie lubić jesieni jak daje nam takie możliwości dekoracyjne?
And here they are:-)) My pumpkins ended up in my dining room.
It's getting colder and colder so I decided to take them home.
And this is a really fast decoration which I created just like that.
I only used different kinds of pumpkins, some colourful leaves,
rowan and ground cherries.
I found it all during our daily walks with Boris.
Nothing much and yet a nice and simple decor is ready.
It's just impossible not to like autumn when nature gives us
so many options for decorating:-)
Pięknej niedzieli Wam życzę:-))
Have a great Sunday:-))
Ale śliczne dynieczki. Rattanowa jest the best:-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło
Zakochałam się w niej od pierwszego wejrzenia i nie mogłam jej nie kupić:-))
UsuńPozdrawiam serdecznie:-))
Pięknie udekorowany stół:))))bardzo lubię jesienne dekoracje:))Pozdrawiam serdecznie:))
OdpowiedzUsuńCiesze się, że Ci się podoba:-))
UsuńPozdrawiam serdecznie:-))
Taka jesienna dekoracja stołu to rozumiem, dynie są ulubionymi jesiennymi dekoracjami, takiej wiklinowej jeszcze nie widziałam.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko mimo chłodu.:))
Uwielbiam jesień właśnie za dynie i ich bogactwo. Możesz wybierać w ich kształtach i kolorach i wszystkie są piękne:-))
UsuńPozdrawiam serdecznie:-))