Nie mam tak zwanej ręki do kwiatów,
ale bardzo lubię mieć je w domu i cały czas się uczę jak je pielęgnować.
Niektóre długo u mnie wytrzymują, do innych nie mam chyba serca,
albo warunki panujące w moim domu im nie odpowiadają.
Jednak ostatnio nauczyłam się dbać o sukulenty
i właśnie te roślinki najczęściej znoszę do domu.
Może tak dobrze się u mnie czują ponieważ są mało wymagające.
Nauczyłam się ich już nie przelewać i chyba to jest klucz by dobrze rosły.
A Wy macie jakieś doświadczenia z sukulentami?
Jakie kwiaty doniczkowe lubicie najbardziej?
I do not have a green thumb
but I do love having lots of plants at home.
Sometimes they feel well at my home
but it happened a few times that I killed some of them:-(
I've found out how to take care of succulents
and I try to find new ones every time I'm in the garden centre.
Maybe they are fine at my place because they are not so demanding.
I learnt not to overwater them and this is the key:-)
Do you have any experiences with succulents?
What type of plants do you like the best?
Miłego dnia i dziękuję za odwiedziny:-))
Have a nice day and thank you for stopping by:-))
Podobnie jak Ty nie mam ręki do kwiatów i już nawet nie próbuję:)))Pozdrawiam serdecznie:))
OdpowiedzUsuńCóż ten typ tak ma:-))
UsuńPozdrawiam serdecznie:-))
Ja kwiaty uwielbiam i nawet ładnie mi rosną:)sukulenty też mam ,nawet robiłam młode z listków i się udało:))Chociaż dawniej udało mi się zamordować parę kwiatów.Przeczytałam gdzieś artykuł,że rośliny można nauczyć podlewania i dziś wszystkie moje kwiaty podlewam raz w tygodniu w sobotę i skończyły się problemy.A sukulenty teraz w zimie to nawet raz na dwa tygodnie:)))
OdpowiedzUsuńW takim razie zastosuję Twoją metodę i też będę podlewać kwiaty w soboty. Zobaczymy czy osiągnę sukces w tym temacie:-)
UsuńDzięki za dobra radę:-)
Gdy byłam nastolatką, miałam mnóstwo kwiatów doniczkowych. Rosły u mnie jak szalone w pokoju. Jednak gdy okazało się, że jestem uczulona i to przez nie mam non stop zatkany nos itp. to wszystkie wyniosłam do znajomych. U mnie kluczem było to, że mało je podlewałam ( w sensie nie przelewałam) i troszkę skrapiałam im listki lub niektórym kwiatom wycierałam pieluchą mokrą tetrową delikatnie listki.
OdpowiedzUsuńUściski
No właśnie, ja mam chyba tendencję do przelewania:-(( Musze nad tym zapanować:-)
UsuńPozdrawiam serdecznie:-))
Pięknie wybarwiony jest ten sukulent. Kocham kwiaty i lubię się nimi otaczać, w domu na wsi mam wiele różnych gatunków i nawet ładnie mi rosną (odpukać w niemalowane) Natomiast w moim krakowskim blokowym mieszkanku wytrzymują tylko zielistki, fikus benjamina i właśnie kaktusy... Pozdrawiam serdecznie:)
OdpowiedzUsuńJa również kocham kwiaty, ale niestety nie wszystkie u mnie wytrzymują. Podobają mi się oliwki, ale tyle ich już uśmierciłam, że kolejnej nie będę ryzykować:-(
UsuńU mnie fikus benjamin zawsze padał:-( Nie wiem co nie tak z nim robiłam:-((
No cóż, muszą mi wystarczyć sukulenty:-)
Pozdrawiam serdecznie:-))
Hey dear! Loved your post and allready followed your blog, i want invite you to visit and follow my blog back <3
OdpowiedzUsuńwww.pimentamaisdoce.blogspot.com
Thank you, I will visit your blog with pleasure:-))
UsuńGreetings:-)
Mnie też raczej bardziej kochają te haftowane kwiaty, ale żywe jakieś mam, najlepiej rośnie zaniedbywany kaktus :)
OdpowiedzUsuńCzasami tak bywa z kaktusami, ze jak je zaniedbujemy to najlepiej rosną:-))
UsuńPozdrawiam:-)))
Kupiłam niedawno taki szklany domek z sukulentami, pożyły bagatela 3 miesiące- chyba im sie u mnie nie podobało. Został pusty słój. Twój wyglada bajecznie :)
OdpowiedzUsuńOops, z takimi gotowymi kompozycjami czasami tak niestety bywa:-((
UsuńPozdrawiam serdecznie:-)))