Halloween budzi sprzeczne emocje.
Mnie osobiście nie przeszkadza jak poprzebierane dzieciaki przychodzą po cukierki...
...dopóki jest to tylko zbieranie słodyczy.
Natomiast przeszkadza mi gdy wandale, demolują ogrody i domy,
tylko dlatego, że pod nieobecność właścicieli nie dostali tego po co przyszli.
Cóż, my Polacy mamy to do siebie, że obce tradycje interpretujemy po swojemu
bardzo często zupełnie ich nie rozumiejąc, a o swoich rodzimych tradycjach zapominamy:-(
Choć sama nie robię dekoracji Halloween'owych z prawdziwego zdarzenia przyznam,
że bardzo lubię oglądać w tym czasie blogi amerykańskie
i jestem pełna podziwu dla kreatywności niektórych blogerek.
Nie ograniczają się one do postawienia kilku wydrążonych dyń,
ale ubierają całe domy i ogrody np. w pajęczyny.
W tym roku postanowiłam tylko zaaranżować stół na Halloween.
Oczywiście nie mogło zabraknąć moich ulubionych białych dyń,
i gerber w charakterystycznym pomarańczowym kolorze.
Tak więc jest jesiennie i Halloween'owo:-)
Halloween arouses controversy in my country.
I don't mind when kids, dressed up as witches, vampires or skeletons, go trick-or-treating.
However, I do mind when they destroy your garden decorations
only because you weren't at home when they happened to come to your house.
Unfortunatelly, we tend to adapt foreign traditions without understanding them
and what's even worse at the same time we forget our own traditions:-(
Although, I don't have any proper Halloween decorations
I do like visiting American blogs and watch all those creative girls
and their masterpieces of decor. I admire their creativity:-)
I do like visiting American blogs and watch all those creative girls
and their masterpieces of decor. I admire their creativity:-)
I wanted to have some Halloween decor in my house
and I decided to use white baby-boo pumpkins which are my favourite this year.
I add a touch of orange using some gerberas.
and I decided to use white baby-boo pumpkins which are my favourite this year.
I add a touch of orange using some gerberas.
I really like it this way, it brings Halloween mood:-)
Życzę Wam weekendu pełnego magii i czarów:-)
Whishing you a magical weekend:-)
No ja właśnie nie cierpię tego przejmowania tradycji od Amerykanów, drażni mnie to niezmiernie, ale Ciebie jak najbardziej rozumiem z uwagi na Twoje zainteresowania i zawód ;-) Przyjmijmy, że jest to po prostu dekoracja jesienna, a nie halloweenowa ;-) Jak zwykle cudnie :-)
OdpowiedzUsuńZawód do czegoś zobowiązuje:-)
UsuńPozdrawiam:-)
zgadzam się , dekoracja jesienna ;o) jest piękna.
OdpowiedzUsuńPięknie ;) Ja lubię Halloween, ale oczywiście też wszystko w granicach normy ;)
OdpowiedzUsuńpiękna aranżacja. dynie są bardzo wdzięczną dekoracją.
OdpowiedzUsuńbardzo podoba mi, że stół zostawiłaś w surowej formie. jest jedyny i wyjatkowy.
Mnie stół zachwyca z każdym kolejnym dniem:-) Choć w pierwszej chwili byłam załamana efektem, jednak z dnia na dzień coraz bardziej się do niego przekonuję:-)
UsuńPozdrawiam:-)
Co do Halloween podzielam twoje zdanie.
OdpowiedzUsuńAranżacja stołu piękna.
Pięknego weekendu i cieplutkie uściski :)
pięknie:)
OdpowiedzUsuńJak zwykle pięknie!!:-)
OdpowiedzUsuńMam podobne podejście co do obchodów Halloween.
OdpowiedzUsuńDekoracje i zdjęcia, jak zwykle budzą mój podziw :))
Kochana Niteczko mnie Halloween nie przeszkadza bo jest to moim zdaniem kolejny pretekst do wyrażenia swojej kreatywności.Co więcej ,uważam że to super zabawa dla dzieciaków .Niech nie ślęczą przed kompami tylko ruszą się na spacer po domach.U mnie też już wszystko przystrojone i słodycze czekają.Zazdroszczę Ci tych białych dyniek.U mnie w Bytomiu nigdzie nie umiałam takich znalaźc.Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńU mnie w Poznaniu też ich nie było, ale od czego facebook:-) Przyjechały do mnie z Gdyni:-)
UsuńJeśli uda mi się wyhodować je w przyszłym roku i coś z nich wyrośnie to Ci podeślę:-)
Pozdrawiam:-)
Halloween daje mnóstwo frajdy zarówno dzieciom jak i dorosłym. Dynie, lampiony, przebierańce i straszne ciasteczka. Na te ostatnie patrzę z przerażeniem. Chciałabym upiec straszne pazurki ;))) Lubie jak dzieciaczki przychodzą po cukierki. Z uwagą przyglądam się ich kreatywności w ubiorze. Zdaję sobie sprawę, że niektórym to przeszkadza lub nie akceptują takich zwyczajów.
OdpowiedzUsuńNa białe dyńki mogę patrzeć bez końca i to w każdej aranżacji. Dzięki Twoim zdjęciom gerbery coraz bardziej mi się podobają ;)
Ja również żałuję, że nie mam czasu by poszaleć w kuchni z wypiekami. Kupiłam nawet specjalne foremki na ciastka w kształcie duchów, czarownic i wampirów, jednak będą musiały jeszcze trochę poczekać nim je wykorzystam:-(
UsuńMnie się również gerbery coraz bardziej podobają:-)
Pozdrawiam:-)
Wspaniałości!
OdpowiedzUsuńZapraszam tutaj, po baner Blog dla medal;-) http://dekordia.pl/najlepsze_blogi/
Ja za Halloween nie przepadam, bliższa jest mi nasza rodzima tradycja. Za to Twoja dekoracja stołu - przepiękna:-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło
Co do Halloween to ja nie obchodzę bo nie mam dzieci :D Ale jak bym miała to już na pewno tak :) Bo przecież wiadomo że to dzieci najbardziej cieszy to "święto"
OdpowiedzUsuńPięknie nakryty stół. U mnie również był nakryty bardziej na jesień niż na Halloween.
Dlatego zapraszam Cię również do mnie :) na bloga:
www.homemade-stories.blogspot.be