Nic tak nie poprawia nastroju jak popołudniowa herbatka
podana w ulubionej filiżance:-)
To, że kocham wszelkiego rodzaju skorupy wiedzą Ci co do mnie zaglądają
i wiedzą też, że kawy nie pijam, za to herbaty w każdej ilości
i uwielbiam kupować ciągle to nowe smaki i się nimi delektować.
i uwielbiam kupować ciągle to nowe smaki i się nimi delektować.
Ostatnio w moje ręce wpadły herbatki kwiatowe Green Hills (kupione w Biedronce).
Pięknie wyglądają zaparzone w szklanym dzbanku
ponieważ można obserwować jak się rozwijają i jak uwalnia się esencja:-)
Dla takiej herbaciary jak ja to raj na ziemi,
a jak dada się do takiej herbatki pyszne ciasto to już żadna jesienna zawierucha nie straszna:-)
A Wy wolicie herbatkę czy kawę?
The best thing to boost your mood is the afternoon tea served in your favourite mug:-)
Those who visit my blog know that I'm crazy about all kinds of mugs
and that I am a tealover and I never drink coffee.
I love trying new tastes of tea and I always look for them when I do my shopping.
My newest find is blooming tea!
It looks great in a glass teapot because you can watch how the flower is blooming:-)
It's very exciting:-) I love watching the blooming process:-)
And if you add a delicious cake then you don't have to care about the rainy fall weather.
And what about you?
Are you tea or coffeelovers?
Udanej środy:-)
Have a good Wednesday:-)
Większą miłością darzę herbaty, ale kawą nie pogardzę np. marcepanową :))
OdpowiedzUsuńKwitnące kwiaty herbaty były szałem kilka lat temu, pamiętam jak jedna kulka kosztowała nawet 15-20 zł. Zależało to od rodzaju kwiatu, smaku itp. Dla tego widoku było warto.
Dobrej nocy :)
Masz rajcę, dla tego widoku warto zapłacić każdą cenę:-)
UsuńPozdrawiam:-)
Anitko coś ci wpadło do dzbanka hihi :) Ja tez wolę herbatki , od kawek żołądek dokucza .... czasem się skuszę ale tylko na rozpuszczalną , choc przyznam że uwielbiam zapach świeżo zmielonej kawy :)
OdpowiedzUsuńTo mamy kolejną wspólną cechę, ja też uwielbiam zapach kawy, wręcz mogłabym ją cały czas wąchać - jest dla mnie jak narkotyk, jednak pić jej po prostu nie lubię.
UsuńAnitka dziękuję Ci za wyróżnienie.Jak będę miała chwilę odpowiem na Twoje pytania. U mnie zdecydowanie kawa na pierwszym miejscu.
OdpowiedzUsuńSuper:-) Już się bałam, że będziesz na mnie o to zła ze względu na brak czasu.
UsuńPozdrawiam:-)
Preferuję i kawę, i herbatę ;-) Bez kawy jestem zombie jako niskociśnieniowiec, traktuję ją niemal jak lekarstwo ;-) Muszę wypróbować te herbatki. Ostatnio lubię popijać wieczorem żurawinę z imbirem, polecam!
OdpowiedzUsuńZdradź proszę przepis na herbatkę z żurawiną i imbirem - bardzo mnie nią zaintrygowałaś:-)
UsuńZgadzam się. Taka pyszna herbatka w pięknej filiżance, coś słodkiego to najlepszy poprawiacz nastroju:)
OdpowiedzUsuńściskam kochana
:-) A w słodkościach to Ty jesteś mistrzynią i mam nadzieję, że kiedyś będziemy mogły delektować się wspólnie ciachem i herbatką:-)
UsuńPozdrawiam:-)
Dziekuję za wyróżnienie, muszę znaleść chwilkę i odpowiem na Twoje pytania.
OdpowiedzUsuńJa też wolę herbatę, kawy nie pijam prawie wogóle czyba że jest to cappucino zrobione w thermomixie lub caffe machiato :) czyli więcej mleka niż kawy
Z niecierpliwością czekam na Twoje odpowiedzi:-)
UsuńMnie nie rusza nawet cappucino czy caffe machiato. Oprócz tego, że ładnie wyglądają podane w stylowych naczyniach.
Herbata to moje drugie imię :-) moja ulubiona filiżanka ma... 0,65 l pojemności i czuł ksywkę "wiaderko" w domu.
OdpowiedzUsuńWow, filiżanka o pojemności 0,65l to rzeczywiście wiaderko:-) Ale czy herbatka szybciej nie wystygnie nim zdąży się ją wypić?
UsuńHerbata u mnie wygrywa, kawy nie piję wcale. Może czasem gdy mnie coś na kawę weźmie to tylko inkę ;) Herbat jestem koneserem i uwielbiam kosztować nowe smaki i rodzaje.
OdpowiedzUsuńJa nawet Inki nie toleruję. Pamiętam, że jako dziecko plułam nią na wszystkie możliwe sposoby gdy próbowano mnie zmusić do jej wypicia.
UsuńUwielbiam kwitnące herbaty, ale chyba jestem bardziej kawoszem ;)
OdpowiedzUsuń:-) Pozdrawiam:-)
UsuńTwoja ulubiona filiżanka mogłaby być moją ulubioną - jest piękna :) I piękna jest też opowieść o herbatce - zapachniało, pocieplało. Jak miło Niteczko wpaść do Ciebie i być tak sympatycznie ugoszczonym :) Dziękuję - odpoczęłam po zaganianych dniach.
OdpowiedzUsuńPiję i kawę, i herbatę (obie czarne, bez dodatków, chociaż herbatka z olejkiem bergamotki czasem mnie skusi).
Ucałowania :)
Herbatka z olejkiem z bergamotki, tego jeszcze nie próbowałam, nawet trudno mi sobie wyobrazić jej smak. Chyba się kiedyś do Ciebie na nią wproszę:-)
UsuńPozdrawiam:-)
Ja bardziej kawoszka niż herbaciara, ale w kuchni mam parę smaków, a to malinowa, a to cytrynowa, chińska jaśminowa....Lubię wieczorami zasiąść z herbatką i kocykiem,na balkonie, ale pogoda jest jaka jest więc już rzadko mi się zdarza taka celebracja.Pozdrawiam cieplutko!Ps.Piękna filiżaneczka :-)
OdpowiedzUsuńCelebracje na tarasie z herbatką i kocykiem to wspaniała rzecz, ale tak jak piszesz mnie się również z rzadka zdarza.
UsuńPozdrawiam:-)
Ja zdecydowanie jestem herbaciarą, uwielbiam herbatę pod każdą chyba postacią, pod warunkiem , że nie w torebkach, a w postaci liści :) A najbardziej z dodatkiem soku czy konfitury :) Najchętniej malina, jeżyna i żurawina :) A jesienią również z imbirem i miodem :) Kawę też bardzo lubię, ale tę piję tylko raz dziennie i to w towarzystwie. Traktuję ją jako rytuał przy miłych ploteczkach :))
OdpowiedzUsuńAnitko buziak serdeczne :*
Rano i po południu tylko kawa bo nieprzytomna bym była:) Herbatka na wieczór i to nie jedna:)Pozdrawiam .
OdpowiedzUsuńJejku ale ja kocham herbaty! Szczegolnie teraz, pije ich mnostwo. Jednak nigdy nie w filizance, zawsze w kubku :P
OdpowiedzUsuń