Nasz salon
Szafka narożna, o której zawsze marzyłam, a kupiłam w Czaczu za grosze i własnoręcznie pomalowałam. Kupując ją nie miałam pojęcia gdzie ją postawić, ale wiedziałam, że musi być moja:-) W drodze powrotnej miałam dużo czasu do namysłu i znalazłam dla niej perfekcyjne miejsce. Wpisała się w ten narożnik tak jakby była robiona na wymiar.
Hortensje - mam do nich słabość:-)
Salon tak było jeszcze do niedawna
Zdjęcia są już trochę stare, dzisiaj salon wygląda zupełnie inaczej. Ale o tym później…
Nie mogę przeżyć choćby tygodnia by czegoś nie przestawić, przemalować
czy po prostu wymienić:-)
A rezultaty najnowszych zmian są jak widać poniżej
A rezultaty najnowszych zmian są jak widać poniżej
Przede wszystkim pozbyłam się skórzanych mebli, które były bardzo niepraktyczne i niewygodne. Zastąpiłam je może oklepanymi meblami z Ikea, ale za to jak wygodnymi i do tego praktycznymi (pokrowce można ściągać i zmieniać w zależności od pory roku albo nastroju).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz