Prawie wszystkie meble, które mam w domu,
wcześniej czy później spotyka ten sam los, czyli po prostu trafiają pod pędzel.
Krzesło kupiłam w Czaczu, za grosze.
Wystarczyło trochę farby, jedno popołudnie i krzesło prezentuje się jak nowe.
Te stare drzwi znalazłam na śmietniku u sąsiada podczas spacerku z Borysem.
Tak wyglądają po oczyszczeniu i przemalowaniu.
Zrobiłam sobie z nich wieszak:-)
A to komoda i krzesło, które przemalowałam dla Patrycji.
Bujak z Czacza
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz