Nie mogło być inaczej i w tym roku,
a że mama przywiozła jagody ze wsi to nie miałam żadnej wymówki.
Zresztą nie ma nic lepszego niż zapach ciasta drożdżowego unoszący się w domu.
A to jagodowe nadzienie, no cóż raj dla podniebienia.
A Wy kupujecie czy pieczecie jagodzianki?
Zapraszam Was na kawkę:-)
In the summer you just must bake bilberry cakes.
When my mum brought some bilberries from the countryside
I just couldn't resist and simply had to bake them.
The smell of baking yeast cakes is fantastic
but the best is the filling full of blue happiness.
Who joins me for a cuppa?
Dziękuję za odwiedziny:-))
Thank you for stopping by:-))
Jakie pyszności. Ślinka cieknie od samego patrzenia.
OdpowiedzUsuńMoje jagodzianki są zawsze z... borówkami:)))
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia i bułeczki wyglądają bardzo, bardzo apetycznie.
Serdecznie pozdrawiam.
Wyglądają smakowicie i pięknie podane:)))Pozdrawiam serdecznie:)))
OdpowiedzUsuńSezon na jagody trwa. Może warto spróbować takich smakołyków ale boję się że w boczki pójdzie :-).
OdpowiedzUsuń